"Dobry car"
Inny rozmówca PAP, Ołeksandr, żyje w Kijowie, ale na Krymie zostawił rodzinę. Podkreślał, że po aneksji półwyspu jego mieszkańcy, którzy zawsze silnie związani byli z Rosją, uwierzyli w "dobrego cara" - prezydenta Rosji Władimira Putina.
- Car jednak siedzi w Moskwie, a na Krymie nadal rządzą ludzie przysłani tam jeszcze przez Partię Regionów obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza. Ich polityka się nie zmienia: jest to nieustająca walka o wpływy w biznesie, przejmowanie firm i zero zainteresowania społeczeństwem - zaznacza.
Na zdjęciu: mural z wizerunkiem Putina, Sewastopol, 13 stycznia 2015 r.
(WP.PL, PAP, rferl.org / mp)