Andrzej Łapicki i Jan Nowicki
- To uczucie, że może nie jest tym numerem jeden, kazało mu w sobie wypracować gdzieś olbrzymią pokorę wobec młodych ludzi. Obserwowałem, jak pracował z aktorami, zawsze był ciekaw, co w nich się ukaże. Dlatego jego reżyserie były bardzo wstrzemięźliwe. Był erudytą, niezwykle oczytany, wrażliwy na język. Ktoś, kto potrafił wnieść spokój w burzliwe środowisko ZASP-owskie, w latach kiedy przejmował po Kazimierzu Dejmku prezesurę ZASP-u - powiedział Olgierd Łukaszewicz.
- Jako partner był niezwykle skupiony, ale za maską kogoś, kto chce pokazać coś więcej, krył się ktoś niepewny, ale jednocześnie mężczyzna z krwi i kości. Ktoś, kto jasno wiedział, czego chce, co chce zrobić - dlatego był obecny na tylu różnych polach - ocenił aktor.
- Za maską eleganckiego, zamkniętego dżentelmena krył się bardzo wrażliwy, ciepły, życzliwy ludziom człowiek - dodał.
Na zdjęciu Andrzej Łapicki i Jan Nowicki podczas 15. Jubileuszowego Wakacyjnego Festiwalu Artystów w Międzyzdrojach w 2010 r.