Andrzej Grzegrzółka: marszałek Sejmu oczekuje wyjaśnień od posłów, którzy przerwali obrady; Katarzyna Lubnauer: próba zastraszania?
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński zwrócił się do 45 posłów, którzy 16 grudnia przerwali obrady Sejmu o wyjaśnienia; marszałek oczekuje na odpowiedź do rozpoczęcia kolejnego posiedzenia, zaplanowanego na 8 lutego - poinformował dyrektor biura Prasowego Kancelarii Sejmu Andrzej Grzegrzółka. "Próba zastraszania?" - komentuje na Twitterze Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.
- Marszałek Sejmu Marek Kuchciński zwrócił się do posłów, którzy 16 grudnia uczestniczyli w działaniach uniemożliwiających pracę Izby, o wyjaśnienia związane z tym bezprecedensowym i niedopuszczalnym wydarzeniem - podkreślił Grzegrzółka.
Jak dodał, "zablokowanie mównicy sejmowej, a także miejsca osoby przewodniczącej obradom jest formą protestu biegunowo odległą od standardów demokratycznych". - Różnice polityczne nie powinny nigdy prowadzić do paraliżu pracy Izby, co miało miejsce w trakcie 33. posiedzenia Sejmu - zaznaczył dyrektor.
Poinformował, że pismo zostało skierowane do 45 posłów opozycji, którzy 16 grudnia przerwali obrady i przeszkodzili w normalnej pracy Sejmu. - Marszałek Sejmu oczekuje na odpowiedź i wyjaśnienia do rozpoczęcia kolejnego posiedzenia, zaplanowanego na 8 lutego - podkreślił dyrektor.
"Na podstawie Regulaminu sejmu zwracam się do Pani poseł o złożenie na moje ręce wyjaśnień ws. uczestnictwa Pani Poseł w dniu 16 grudnia w działaniach uniemożliwiających prace Sejmu na sali posiedzeń, polegających na gromadzeniu się posłów poza wyznaczonymi, stałymi miejscami do siedzenia i blokowaniu dostępu do mównicy, a także miejsca osoby, która przewodniczyła obradom" - tak brzmi treść pisma marszałka Sejmu, zamieszczonego m.in. przez posłankę Nowoczesnej Katarzynę Lubnauer na Twitterze, z komentarzem: "Próba zastraszania?". "Wczoraj upubliczniono twarze demonstrantów, dzisiaj list do posłów" - napisała Joanna Scheuring-Wielgus z tej samej partii.
"Kwestia ewentualnego obniżenia uposażeń jest sprawą otwartą"
- Jednocześnie kwestia ewentualnego obniżenia uposażeń poselskich, czyli rozwiązań szczegółowo opisanych w Regulaminie, jest dla Marszałka Sejmu sprawą otwartą i żadne decyzje nie zostały podjęte. Niezależnie od bardzo radykalnych form protestu, całość wydarzeń będzie poddana rzetelnej, ale zdroworozsądkowej ocenie - zadeklarował Grzegrzółka.
Od 16 grudnia 2016 r. w sali plenarnej Sejmu przebywali posłowie PO i Nowoczesnej, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Platforma zawiesiła protest 12 stycznia; posłowie Nowoczesnej zrobili to dzień wcześniej.