Prezydent wzywa rząd. "Wykorzystuje coś, czego nie ma PiS"
Po podpisaniu ustawy budżetowej i odesłaniu jej w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Duda zapowiedział zwołanie Rady Gabinetowej. - To kolejne działanie, które ma pokazać, że prezydent jeszcze coś w polityce może - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Rafał Chwedoruk.
01.02.2024 | aktual.: 01.02.2024 18:58
Prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek, że zwołuje na 13 lutego na godzinę 13 Radę Gabinetową. Jak stwierdził, będzie to okazja, by spotkać się z rządem i porozmawiać o wielkich inwestycjach, które zostały już w Polsce zaplanowane. Prezydent wymienił m.in. Centralny Port Komunikacyjny, kwestię energetyki jądrowej oraz modernizację polskiej armii.
- Będziemy mogli spokojnie przedyskutować kwestie tego, jak rząd postrzega te inwestycje, jak zamierza dalej je realizować, jakie w tym zakresie zostały już podjęte działania, jakich działań możemy spodziewać się w przyszłości - powiedział prezydent. - Liczę na merytoryczną dyskusję - podkreślił.
"Domino na prawicy"
Prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, pytany o ruch prezydenta, komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską, że odpowiedź tkwi w tym, co stało się 15 października.
- Prawo i Sprawiedliwość osłabło. To oznacza z kolei, że Jarosław Kaczyński i jego otoczenie jest słabe jak nigdy od momentu powstania PiS - podkreśla.
Zdaniem politologa, uruchomiło to "całe domino na prawicy". - Ośrodek prezydencki znalazł się w politycznej próżni. Wkrótce kadencja się kończy. Andrzej Duda nigdy nie wyrwał się z kręgu wyborców PiS i prawicowej polityki. Stał się jednym z uczestników walki o nowy podział wpływów na prawicy - ocenia prof. Chwedoruk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Kolejne działanie, które ma pokazać, że prezydent jeszcze coś może"
Jak podkreśla rozmówca Wirtualnej Polski, "zwoływanie Rady Gabinetowej, przedstawianie siebie jako gwaranta realizacji inwestycji, to po prostu wykorzystanie tego, co jeszcze ośrodek prezydencki ma do wykorzystania".
- Zwłaszcza, że niektóre z tych inwestycji były bardzo mocno propagandowo promowane w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. To kolejne działanie, które ma pokazać, że prezydent jeszcze coś w polityce może - podkreśla prof. Chwedoruk.
"Ze strony rządzących można spodziewać się bagatelizującego podejścia"
Jednocześnie politolog zaznacza, że można się zastanawiać, na ile Rada Gabinetowa powinna w ogóle zajmować się takimi sprawami. - Sądzę, że ośrodek prezydencki będzie po prostu dążył do próby wykorzystania kontekstu międzynarodowego. A co za tym idzie - przedstawiania siebie jako gwaranta interesów amerykańskich w Polsce - dodaje.
- Będziemy oglądali kolejny odcinek tego samego. Ze strony rządzących można spodziewać się, powiedziałbym, bagatelizującego podejścia - zaznacza ekspert.
"Andrzej Duda toczy grę"
Prof. Chwedoruk ocenia, że Andrzej Duda znalazł się obecnie w politycznej pułapce. Podkreśla, że jego ruch w sprawie Rady Gabinetowej "traktowałby jako zainteresowanie dążeniem do utrzymania obecności w dyskusji publicznej". - Jako nadawanie tonu, wyprzedzania bardziej PiS niż rządu w tej materii - dodaje.
- Tak naprawdę Andrzej Duda toczy grę. Jego przyszłość nie zależy od takich czy innych relacji z rządem, tylko od tego, co wywalczy sobie na prawicy. I tu wykorzystuje coś, czego nie ma PiS - podkreśla politolog.
I dodaje: - Rada Gabinetowa, powiedzmy szczerze, poza jedną krótką konferencją prasową po spotkaniu nie będzie miała kompletnie żadnego znaczenia.
"Prezydent chce pokazać swoje znaczenie"
Prof. Andrzej Rychard z Instytutu Socjologii PAN w rozmowie z Wirtualną Polską ocenia z kolei, że "prezydent pogrąża się w byciu coraz bardziej nieznaczącym aktorem na polskiej scenie politycznej". - Uważam, że próba zwołania Rady Gabinetowej, która oczywiście się powiedzie, bo prezydent ma ku temu prerogatywę i kompetencje, jest symbolem pokazania tego, że pan prezydent coś jeszcze znaczy - mówi.
- Nikt elektrowni atomowych nie zamierza zarzucać, a CPK to przykład wymagający dokładniejszy analiz. W związku z czym to się na pewno nie rozstrzygnie w ramach Rady Gabinetowej - podkreśla.
- Prezydent chce pokazać swoje znaczenie. Szczególnie w sytuacji, w której zdaje sobie sprawę, że jego ostatni ruch, czyli skierowanie w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego budżetu, niczego nie zmienia i - krótko mówiąc - będzie prowadziło do pogłębiającego się spadku znaczenia TK i samego prezydenta - twierdzi prof. Rychard.
"Groźba przedwczesnych wyborów groźniejsza dla PiS"
Socjolog dodaje, że jeśli grupy czekające na pieniądze w ramach nowej ustawy budżetowej nie dostaną ich - wówczas może zrealizować się groźba przedwczesnych wyborów. I - jak podkreśla prof. Rychard - jest to w tej chwili dużo groźniejsze dla PiS niż dla rządzących.
- Rząd powoli dokonuje rozmaitych kroków, w których pokazuje swoją skuteczność. Sprawa prokuratury, usunięcie Daniela Obajtka z Rady Nadzorczej Orlenu to wszystko są konkrety, które przemawiają do ludzi - zaznacza ekspert.
Jak zauważa prof. Rychard, wszystko to nie sprzyja pozycji obozu PiS i samemu prezydentowi. - Stąd, moim zdaniem, te próby pokazywania, że jednak jest tu pewne znaczenie polityczne. Zarazem jest to komunikat do jakiejś pozostałości elektoratu Prawa i Sprawiedliwości, którym być może pan prezydent miałby ambicje się zająć po zakończeniu swojej kadencji, który to moment nieuchronnie się zbliża - dodaje.
Czy Andrzej Duda będzie podążał ścieżką takich działań czy jednak zmieni taktykę? W ocenie prof. Rycharda, prezydent w tej chwili wydaje się "osobą zagubioną". - Tutaj każdy kierunek jest możliwy. Jakiś mniej lub bardziej chaotyczny odwrót, bądź mniej lub bardziej chaotyczne parcie dalej w tym samym kierunku, co będzie jednak prowadziło do minimalizowania jego znaczenia - podkreśla.
Zwołanie Rady Gabinetowej
Na mocy art. 141 Konstytucji RP, w sprawach szczególnej wagi, prezydent może zwołać Radę Gabinetową. Tworzy ją Rada Ministrów, obradująca pod przewodnictwem prezydenta.
Rada Gabinetowa to forum współpracy władzy wykonawczej, umożliwiające uzgodnienie wspólnego stanowiska. Uzgodnienia nie mają charakteru prawnie wiążącego, niosą tylko walor polityczny.
Przy pomocy powołania Rady Gabinetowej prezydent może zwracać uwagę Rady Ministrów na ważne problemy i domagać się informacji co do zamiarów lub działań rządu w tych obszarach.
Decyzję o zainicjowaniu oraz przeprowadzeniu wspólnego posiedzenia podejmuje wyłącznie prezydent, gdy uzna, że jakaś konkretna sprawa jest na tyle istotna, że stanowi sprawę szczególnej wagi.
Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski