Andrzej Duda załatwił ten pociąg. No to pojechaliśmy z Końskich w Polskę
Na razie tylko po kilka osób wsiada do pociągów zatrzymujących się na stacji Końskie, a i to częściej z ciekawości niż z potrzeby podróżowania. Zaledwie kilka dni temu odtrąbiono tam sukces działaczy Prawa i Sprawiedliwości oraz prezydenta Andrzeja Dudy, który rzekomo wywalczył przywrócenie połączeń kolejowych. Sprawdziliśmy, jak się jeździ z Końskich w Polskę.
Minęło kilka dni od konferencji prasowej wiceministra infrastruktury Grzegorza Witkowskiego, na której ogłoszono sukces w walce z wykluczeniem komunikacyjnym. Po 12 latach przerwy wróciły pociągi na trasę 25 łączącą Łódź i Tomaszów Mazowiecki ze Skarżysko-Kamienną. Na trasie leży liczące 19 tys. mieszkańców miasto Końskie, z którego jest teraz 9 odjazdów na dobę.
"Dobro wraca" - podsumował prezydent Andrzej Duda, który na peronie w końskich podpisał ustawę kolejową. Stolik i zdjęcie ze scenką podpisywania zostały ustawione na honorowym miejscu w siedzibie starostwa powiatowego.
Postanowiliśmy sprawdzić, kto już korzysta z nowych połączeń.
Końskie - reaktywacja kolei. Ludzie przychodzą, żeby sfotografować pociąg
Kładka pieszych prowadząca na nowy peron w Końskich jest "wyłączona z eksploatacji". Przechodząca obok pani radzi mi iść skrótem. "Marszowym krokiem pan zdąży" - zapewnia. Za 9 minut ze stacji Końskie odjeżdża Polregio do Skarżyska-Kamiennej. Błoto cmoka pod butami, przeskakuję je po wyspach ze świeżo rozsypanego piasku. Omijam rozlane kałuże, puszki, opóźnione małpki, rzucone pudełka po parówkach, korzenie po wyrwanych krzakach i wreszcie otrzepuję buty na nowiutkim chodniku prowadzącym na peron stacji.
Pierwsze zaskoczenie. Jestem tu sam. Biletu nie ma gdzie kupić. Dworzec w Końskich, symbol sukcesu rządu w walce z wykluczeniem komunikacyjnym, został odmalowany, ale tylko od strony torów. Od tyłu (od strony miasta) zostało po staremu, ściany są przeżarte wilgocią i widać spękaną farbę. Kas czy automatów biletowych tu nie znajdziecie. Za toaletę pasażerom musi wystarczyć kabina typu toi-toi.
Z drugiego końca peronu rowerem nadjeżdża kobieta na rowerze. To mieszkanka Końskich i emerytka. - Boże, po tylu latach wreszcie jest okno na świat. Szok, no nie?! - wita się i wzdycha, fotografując rozkład jazdy. - Całe życie jeździłam stąd koleją. Synów wysłałam na studia do Łodzi. Jak zrobi się lepsza pogoda, to pojadę do Wąsocza Koneckiego przypomnieć sobie dawne lata, potem odwiedzę synów. A pan jedzie czy tak tylko chce sfotografować pociąg? - zagaduje.
Schodzą się pierwsi podróżni. To pani Anna, emerytowana kolejarka, która na stacji w Końskich przepracowała 40 lat. Ściska w dłoniach rozkład jazdy i kijki do nordic walking. Z koleżanką wybiera się na spacer do uzdrowiska w Czarnieckiej Górze (druga stacja od Końskich).
Jest też pan Zbyszek, również emerytowany kolejarz, który z kolegą chce się przejechać. - Tak tylko zobaczyć, jak odnowili tę linię. Kawałeczek do Skarżyska Milicy i z powrotem - tłumaczy powód podróży.
Od Opoczna punktualnie nadjeżdża spalinowy wagon. To mniej paradny od ozdobionego partyzanckimi grafikami i pomalowanego na biało pociągu "Hubalczyk", który pojawił się na trasie w pierwszym dniu. - To nie jest tak, że jeden skład jest przypisany do obsługi ruchu na danej trasie - tłumaczy rozczarowanym kierownik pociągu.
Płacąc 6 zł za normalny do Skarżyska, wyruszamy w trasę. Od Opoczna przyjechał jeden pasażer, razem jest nas sześcioro. W Bliżynie dosiada się siódmy podróżny: - Można się zabrać!? - ogłasza, zajmując miejsce. Maca fotele, testuje oparcie. - Ładnie! - recenzuje, rozglądając się naokoło.
Mieszkańcy Kornicy bili brawo, gdy jechał pociąg
Z Dworca w Skarżysku-Kamiennej konecczanie mają już dostęp do reszty Polski. Tu można złapać Intercity do: Gdyni, Szczecina, Olsztyna, Warszawy i Krakowa.
W drogę powrotną przez Końskie do Tomaszowa Maz. do pociągu wsiada już 13 osób. Licealistka wysiada w Stąporkowie, pani z dwiema siatkami zakupów z Biedronki w Bliżynie, jedna pasażerka opuszcza pociąg w Sołtykowie. Nadal straszy tam zrujnowany dworzec, ale chodnik i peron są nowiusieńkie.
W Końskich jestem jedynym wysiadającym. Ile osób mogło tego dnia skorzystać z porannych połączeń? Na parkingu przy dworcu naliczyłem osiem zaparkowanych samochodów.
Niewielki ruch pasażerów nie martwi burmistrza Końskich Krzysztofa Obratańskiego. - Myślę, że musi minąć trochę czasu, zanim ludzie się przyzwyczają, że mają pociągi, i to wszystko jest na stałe - uspokaja w rozmowie z WP burmistrz miasta i gminy Końskie. - Tak samo było z autobusami, które odtworzyliśmy po 9-letniej przerwie. Najpierw słyszałem, że wożą powietrze. Po roku przewoźnik poinformował, że obsłużyliśmy 80 tys. podróżnych, a 400 osób ma wykupione bilety miesięczne - tłumaczy.
Samorząd kupił 7 busów marki mercedes i 2 autobusy Iveco. Nie żałują. Burmistrz liczy na cierpliwość PKP, że nie będą od razu narzekać, że linia jest niedochodowa.
Dodaje, że nadzieje wokół powrotu pociągów są wielkie a emocje tylko pozytywne. Świadczy o tym zdjęcie, jakie dostał od mieszkańców sąsiedniej Kornicy. - Gdy 12 grudnia przejeżdżał tam pierwszy pociąg, ludzie wyszli na peron i bili brawo - opowiada.
Burmistrz ma też nadzieję, że uda się uzgodnić przekazanie dworca w Końskich samorządowi. Po remoncie chciałby tam urządzić poczekalnię, świetlicę dla młodzieży z czytelnią książek.
Końskie. Dzięki komu pojechały pociągi?
Anna Krupka (PiS), wiceminister sportu i turystyki w entuzjastycznym wpisie na Twitterze przypisała zasługi uruchomienia połączeń rządzącej partii oraz Andrzejowi Dudzie, który na peronie podpisał ustawę o transporcie kolejowym. Było to trakcie kampanii wyborczej w 2020 roku.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jak przypomniał Wiktor Misztal, działacz stowarzyszenia Wykluczenie Transportowe, uruchomienie połączeń w Końskiem zaczęło się od porozumienia marszałków województw świętokrzyskiego i łódzkiego.
List intencyjny w tej sprawie podpisano w marcu 2018 roku. Świętokrzyskie reprezentowali marszałek Adam Jarubas (PSL) i Jan Maćkowiak (PO), a marszałkiem województwa łódzkiego był wówczas Witoldem Stępeń z PO.
Następnie modernizacja odcinka Końskie - Skarżysko-Kamienna znalazła się na liście rezerwowej inwestycji przyjętego przez rząd Krajowego Programu Kolejowego. "W momencie podpisywania przez prezydenta na peronie nowelizacji ustawy o transporcie kolejowym program Kolej Plus był już uchwalony, ustawa miała jedynie ułatwić jego realizację" - wyjaśniał udział prezydenta serwis Konkret24. W publikacji podkreślono udział w przedsięwzięciu samorządów, Ministerstwa Infrastruktury, jako autora programu Kolej Plus, a także większości posłów, w tym również opozycji, która głosowała za przyjęciem ustawy.