Andrzej Duda w czasie urlopu na UJ pracował na prywatnej uczelni w Poznaniu
Andrzej Duda jako przebywający na bezpłatnym urlopie pracownik Uniwersytetu Jagiellońskiego, prowadził zajęcia w Wyższej Szkole Pedagogiki i Administracji w Poznaniu. Władze UJ nie miały o tym pojęcia.
19.05.2015 | aktual.: 19.05.2015 12:34
W trakcie niedzielnej debaty kandydatów na prezydenta Bronisław Komorowski zarzucił Andrzejowi Dudzie, że ten blokuje etat na Uniwersytecie Jagiellońskim, przebywając na urlopie.
Jak się okazało, kandydat PiS rzeczywiście przebywa na urlopie bezpłatnym od sierpnia 2006 r. Wrócił do pracy tylko na rok w 2010 r., po czym po raz kolejny wystąpił o bezpłatny urlop.
- Od 1 października 2011 znów jest na urlopie i, podobnie jak w latach 2006-2010, nie pobiera żadnego wynagrodzenia. A w tym czasie uczelnia zatrudnia inne, wyłonione w konkursie, osoby w jego zastępstwie – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Adrian Ochalik, rzecznik prasowy Uniwersytetu Jagiellońskiego (więcej w artykule Komorowski do Dudy: Czy blokuje pan etat? UJ odpowiada)
.
Tymczasem na stronie Wyższej Szkoły Pedagogiki i Administracji w Poznaniu znalazły się gratulacje władz uczelni i samorządu studentów dla Andrzeja Dudy za zwycięstwo w I turze wyborów prezydenckich o treści:
"Serdecznie gratulujemy doktorowi Andrzejowi Dudzie zwycięstwa w I turze wyborów prezydenckich. Jesteśmy dumni z wyniku naszego wykładowcy. Życzymy powodzenia w II turze wyborów prezydenckich".
Jak się okazało, Duda mimo bezpłatnego urlopu na Uniwersytecie Jagiellońskim, cały czas prowadził zajęcia na WSPiA, co wynika wprost z jego oświadczeń majątkowych opublikowanych na stronie Sejmu za okres kiedy pełnił funkcję posła.
Kandydat PiS na prezydenta zadeklarował, że w 2011 r. na podstawie "stosunku pracy" zarobił na WSPiA 71,5 tys. zł, a w kolejnym roku niespełna 90 tys. zł. W oświadczeniach za 2013 i 2014 r. Duda zadeklarował zarobki na poziomie ponad 60 tys. zł na "etacie dydaktycznym", nie wpisując jednak miejsca zatrudnienia. Można jednak się domyślić, że chodzi ponownie o WSPiA. Łącznie, w trakcie trzech lat, zarobił tam ponad 220 tys. zł.
Od jak dawna Andrzej Duda pracuje na prywatnej uczelni, tego WSPiA nie chce ujawnić.
- Konsultowaliśmy tę sprawę z radcą prawnym i samym Andrzejem Dudą, którzy zwrócili nam uwagę, że ujawnienie takich informacji byłoby naruszeniem danych osobowych, dlatego nie ujawniamy takich informacji - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Sławomir Orłowski, rzecznik prasowy WSPiA.
Z informacji, do których dotarła "Gazeta Wyborcza" wynika, że Duda pracuje tu od ok. 7-8 lat, a urlop wziął dopiero na czas kampanii wyborczej. Tuż przed I turą wyborów jednak pojawił się w WSPiA na jednej z konferencji naukowych, gdzie wygłosił wykład. Sławomir Orłowski nie chce jednak potwierdzić tej informacji.
- Trwa kampania wyborcza, a my jako uczelnia nie chcemy w niej uczestniczyć - wyjaśnia w rozmowie z WP rzecznik prasowy WSPiA, co brzmi dość zaskakująco w kontekście umieszczenia na stronie uczelni gratulacji dla Dudy za zwycięstwo w I turze wyborów.
Jak się okazuje, władze Uniwersytetu Jagiellońskiego nie wiedziały o tym, że ich etatowy pracownik był jednocześnie zatrudniony w innym miejscu.
- Z naszych akt osobowych wynika, że pan Andrzej Duda nie zwracał się do władz uczelni z prośbą o możliwość dodatkowego zatrudnienia w innym miejscu. Trzeba jednak podkreślić, że jeżeli we wspomnianej uczelni prywatnej był zatrudniony na podstawie umowy cywilno-prawnej, to nie miał takiego obowiązku - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Ochalik.
Wyjaśniliśmy rzecznikowi UJ, że sam Andrzej Duda w swoich oświadczeniach majątkowych napisał wysokość wynagrodzenia otrzymywanego z WSPiA na podstawie "stosunku pracy".
- Rozumiem, ale nie mogę komentować informacji otrzymywanych tylko na podstawie tego, co przekazują mi media - odpowiedział Adrian Ochalik.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .