PolitykaAndrzej Duda przyznaje: nie miałem informacji o terminie szczytu

Andrzej Duda przyznaje: nie miałem informacji o terminie szczytu

Szczyt, który będzie 12 listopada, został ogłoszony praktycznie w ostatniej chwili - powiedział Andrzej Duda na spotkaniu z dziennikarzami w Watykanie. Jak dodał, do Kancelarii Prezydenta RP żadna oficjalna wiadomość nie dotarła. - Dopiero w czwartek po południu, na naszą prośbę, MSZ przysłał informacje o tym szczycie. Szkoda, że wcześniej nie dostarczono nam dokumentu, skoro MSZ go miał. To kwestia dobrej woli - mówił prezydent.

Andrzej Duda przyznaje: nie miałem informacji o terminie szczytu
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

09.11.2015 | aktual.: 08.08.2016 17:42

- Nie miałem żadnej oficjalnej informacji w tej sprawie. Informacji nie otrzymała ani Kancelaria Prezydenta, ani ja bezpośrednio z MSZ. Dostaliśmy to dopiero na nasze prośby późnym popołudniem w czwartek. Szkoda, że tak realizowana jest zasada współdziałania w sprawach polityki zagranicznej. Tak mogę tylko powiedzieć - mówił.

Prezydent mówił też, że "nie widzi problemu", aby pierwsze posiedzenie Sejmu zostało przerwane, by "umożliwić premier Ewie Kopacz wykonanie obowiązku". Mówił, że premier "brała udział w szczytach do tej pory" i jest także w tej sprawie wyrok Trybunału Konstytucyjnego. - Ze mną na ten temat pani premier w ogóle nie rozmawiała, nic nie było uzgodnione. Rozumiem więc, że pani premier jedzie - zaznaczył Andrzej Duda.

Już w sobotę o tym, że Kancelaria Prezydenta nie wiedziała o szczycie, mówił prof. Andrzej Zybertowicz. - Według mojej wiedzy, kancelaria nie wiedziała, że 12 listopada będzie szczyt Rady Europejskiej - mówił doradca prezydenta.

Z kolei Krzysztof Szczerski mówił o tym, że jeśli premier Ewa Kopacz chce wziąć udział w szczycie UE, który odbędzie się 12 listopada, w dniu w którym decyzją prezydenta Andrzeja Dudy odbędzie się pierwsze posiedzenie Sejmu, to może złożyć dymisję swego gabinetu natychmiast, albo po rozpoczęciu obrad Sejmu złożyć dymisję na piśmie na ręce Marszałka seniora.

Sugerowanie przez Kancelarię Prezydenta premier Ewie Kopacz, co ma robić, by pogodzić obecność na szczycie UE na Malcie i złożenie dymisji na pierwszym posiedzeniu Sejmu, to "odwracacie kota ogonem" - skomentował wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zwołał na czwartek nadzwyczajny szczyt na Malcie w sprawie uchodźców. Tego samego dnia - decyzją prezydenta - odbędzie się pierwsze posiedzenie Sejmu VIII kadencji, na którym premier Kopacz zobowiązana jest złożyć dymisję rządu. W związku szefowa rządu zwróciła się do prezydenta, by to on reprezentował Polskę na szczycie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (687)