Panie ministrze, powiedział pan, że wszyscy powinni mówić jednym głosem. Pytanie jakim głosem w tej sytuacji powinien mówić prezydent Andrzej Duda?
Tomasz Siemoniak, który był dzisiaj gościem w programie "Tłit" Wirtualnej Polski powiedział: "Prezydent Andrzej Duda absolutnie zdezerterował.
Dziwię się, że chętnie widzą się politycy PiS, również prezydent Andrzej Duda, jako liderzy tak zwanego trójmorza. A gdy
przychodzi co do czego, to chowają głowę w piasek". Poza tym Tomasz Siemoniak nazwał Andrzeja Dudę "prezydentem
bezobjawowym i praktycznie nieobecnym". Jak pan się odniesie do tych słów Tomasza Siemoniaka w kontekście prezydenta
Andrzeja Dudy?
To jest właśnie przejaw tego, o czym mówiłem. To jest rzecz naturalna w polityce krajowej - różne
zdania na różne tematy. Ale powinny być takie obszary w polityce międzynarodowej przede wszystkim, gdzie mówimy jednym głosem,
gdzie nie wykorzystujemy tych sporów do tego, żeby atakować się wzajemnie, bo to
po prostu szkodzi interesowi państwa. Ja bardzo bym chciał, żeby politycy opozycji zamiast skupiać się na atakowaniu polskiego
rządu, polskiego prezydenta, polskiej dyplomacji, wsparli nas w tej sprawie. Jeśli chodzi o działania, o to co się
dzieje w relacjach Rosja-Ukraina, nie ma w Europie w tej chwili, nie ma w Unii Europejskiej bardziej aktywnego ministra spraw zagranicznych niż
minister Rau, który
był w Kijowie, dzisiaj uczestniczy w dialogu z Rumunią i Turcją.
Panie ministrze, a co w tym kontekście robi prezydent Andrzej Duda.
Rozmawiał z sekretarzem stanu Antonym Blinkenem. Działamy jako polska dyplomacja, to się wszystko odbywa w pełnym porozumieniu z prezydentem.
To Ministerstwo Spraw Zagranicznych prowadzi politykę państwa, Rada Ministrów wspólnie z prezydentem. O wszystkich działaniach prezydent wie i to
się odbywa w pełnej koordynacji.
Panie ministrze, pamiętamy działanie w obronie naszych przyjaciół prowadzone chociażby przez Lecha Kaczyńskiego.
On nie bał się wyrażać swoich poglądów, był bardzo odważny. Andrzej
Duda...
Oczywiście, że tak.
...jest chyba troszeczkę bardziej stonowany. Czy nie brakuje,
czy prezydent Andrzej Duda nie powinien być troszkę ostrzejszy w wyrażaniu swoich opinii w kontekście
polityki zagranicznej?
Nie wiem, czy ostrość wyrażania opinii powinna być celem samym w sobie. Celem powinna być skuteczność. Prezydent
Lech Kaczyński - dziękuję, że pani to przypomniała, to jest bardzo istotne - prezydent Lech Kaczyński rzeczywiście był liderem
tej grupy prezydentów, tej grupy przywódców, która miała odwagę pojechać do Gruzji w trakcie toczącej
się wojny po to, żeby przeciwdziałać tym rosyjskim próbom przejęcia, zdobycia władzy nad podporządkowaną
sobie Gruzją, zdobycie Tbilisi. To jest rzecz, która przeszła do historii i dzięki której wtedy Gruzję
udało się uratować. I jestem przekonany, że jeśli historia
znów wróci na te same tory, co jest niestety możliwe, bo Rosja jest państwem nieobliczalnym, to
takie same działania będziemy podejmować również jako polski rząd i polski prezydent na pewno również tego rodzaju działania będzie
podejmował. Natomiast mamy nadzieję, że to nie będzie potrzebne. Mamy nadzieję, że działaniami dyplomatycznymi będziemy w stanie wpłynąć na
to, dyplomatycznymi, ale także innymi, bo być może działaniami o charakterze sankcyjnym, będziemy w stanie wpłynąć na to, żeby po prostu ta
sytuacja się nie powtórzyła.