Andrzej Duda nie powinien podpisywać. Była współpracownica prezydenta wytyka błędy
- Stanowczo odradzałabym prezydentowi podpisanie ustawy o nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego w tym brzmieniu, bo nie ma w niej ani prawa, ani sprawiedliwości - mówi WP Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, adwokat i była szefowa kampanii wyborczej Andrzeja Dudy w 2020 roku.
Jolanta Turczynowicz-Kieryłło odniosła się do burzy, którą wywołała decyzja o podpisaniu 14 sierpnia ustawy o nowelizacji Kpa. Przepisy zamykają toczące się w sądach administracyjnych sprawy związane z reprywatyzacją nieruchomości.
Zarzuca prezydentowi, iż uległ populizmowi, a jego oświadczenie tłumaczące powody podpisania ustawy "wrzuca przestępców do jednego worka z uczciwymi ludźmi", którzy odzyskiwali zagrabione nieruchomości.
- Wbrew temu, co jest w oświadczeniu prezydenta, nowelizacja ustawy podważa zaufanie obywateli do państwa. Zaufanie obywateli polskich i spadkobierców ofiar Holocaustu. Ta nowelizacja narusza prawo własności chronione polskimi i międzynarodowymi przepisami. I w tym sensie opór środowisk żydowskich ma sens - komentuje Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, odnosząc się do międzynarodowej awantury związanej z nowelizacją Kpa. Przypomnijmy, że na nią ostro zareagowały Izrael oraz Stany Zjednoczone.
- Prezydent nie może zasłaniać oczu na międzynarodową pozycję Polski, na to, jak w wyniku jego podpisu ukształtuje się polityka zagraniczna, a zwłaszcza bezpieczeństwo Polski. To, że prezydent i jego kancelaria popełnili błąd w relacjach z prezydentem Joe Bidenem, nie znaczy, że Polska ma być teraz wciągana w walkę ze Stanami Zjednoczonymi - dodaje.
Burza o reprywatyzację. Co zmieniają przepisy?
Nowelizacja Kpa zakłada, że spadkobiercy pozbawionych majątku w czasach PRL właścicieli, nie będą mogli się powoływać na nieważność decyzji wywłaszczeniowych ze względu na "rażące naruszenia prawa". Taką podstawę zwrotu nieruchomości zakwestionował w 2015 roku Trybunał Konstytucyjny.
Ustawa jest też reakcją na patologie związane reprywatyzacją: handel roszczeniami spadkobierców oraz przypadki, gdy dotychczasowi mieszkańcy zwracanych nieruchomości byli wyrzucani z mieszkań przez nowego właściciela.
- To kłamstwo i nadużycie, by wrzucać przestępców do jednego worka z uczciwymi ludźmi. Dawni mieszkańcy Warszawy, czy właściciele ziemscy, właściciele aptek, których z dnia na dzień wyrzucano z ich domów, czy miejsc pracy, nie oczekiwali od państwa kokosów, tylko sprawiedliwego i słusznego odszkodowania. To wstyd, że politycy znaleźli czas na uchwalenie sobie podwyżek, a nie na uchwalenie ustawy reprywatyzacyjnej - mówi dalej Jolanta Turczynowicz-Kieryłło.
Andrzej Duda mógł inaczej rozwiązać problem
Prawnik przypomniała, że Polska jako ostatni kraj w Europie nie uchwaliła ustawy reprywatyzacyjnej.
- Prezydent wspomina w oświadczeniu o dzikiej reprywatyzacji, więc powinien uderzyć się w pierś, dlaczego przez tyle lat nie znalazł czasu, żeby złożyć do Sejmu prezydencki projekt ustawy i opowiedzieć się za jedną z demokratycznych wartości, jaką jest szacunek dla prawa własności, a nie populizm - podkreśla rozmówczyni.
W kancelarii prezydenta znajdują się liczne analizy prawne, badania tego tematu w związku z różnymi projektami ustaw reprywatyzacyjnych, w tym z 2001 roku. Jej zdaniem "wystarczyło chcieć się pochylić, chcieć rozwiązać problem".
- Głosowania nad ustawami są pochodną rozkładu sił politycznych w parlamencie, a nie wyrocznią dla prezydenta w sprawie podpisu pod ustawami. Prezydent musi umieć i chcieć wziąć ster w swojej ręce, gdy okręt, którym płyniemy dryfuje prosto na skały. I w tym powinien go wspierać odważny mądry zespół kancelarii prezydenta, a nie kółko adoratorów czy byłych partyjnych kolegów - podsumowała adwokat.