Andrzej Duda nagrany przez pranksterów. Prezydent tłumaczy się z rozmowy
Prezydent Andrzej Duda został "wkręcony" przez pranksterów z Rosji, którzy podszyli się pod Sekretarza Generalnego ONZ. Teraz służby specjalne sprawdzają, kto zawinił w tej sprawie. Tymczasem sam zainteresowany zabrał głos na Twitterze.
15.07.2020 | aktual.: 15.07.2020 14:26
"W trakcie rozmowy zorientowałem się, że coś chyba jest nie tak. Sekretarz Generalny nie wymawia aż tak dobrze słowa 'żubrówka', choć głos był bardzo podobny" - napisał Andrzej Duda.
Za "wkręconą" rozmową stało dwóch praknsterów (inaczej: komików robiących żarty) z Rosji: Aleksiej Stolijarow i Władimir Kuzniecow. Są oni znani na arenie międzynarodowej - "ofiarami" ich "żartów" padali już prezydent Francji Emmanuel Macron, brytyjski premier Boris Johnson czy republikański senator Lindsey Graham (jeden z zaufanych ludzi prezydenta USA Donalda Trumpa).
Komicy gratulowali polskiemu prezydentowi reelekcji, w tle pojawił się także kampanijny wątek LGBT oraz relacje Andrzeja Dudy z Donaldem Tuskiem. To, że taka rozmowa miała miejsce, potwierdziła Wirtualna Polska.
- Osoba dzwoniąca była weryfikowana przez pracownika Stałego Przedstawicielstwa Polski przy ONZ w Nowym Jorku. Nie mogę ujawniać, jak taka weryfikacja przebiega. Proszę pytać o szczegóły MSZ i rzecznika służb Stanisława Żaryna. Z racji tego, że sprawę przejęły służby polskie, nic więcej nie mogę powiedzieć - powiedział WP dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marcin Kędryna.
W tej sprawie stanowisko zajęły służby specjalne. Rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych opublikował oświadczenie, w którym czytamy, że "z dotychczasowych ustaleń wynika, że połączenie rosyjskich rozmówców z Prezydentem RP poprzedził kontakt z pracownikiem Stałego Przedstawicielstwa RP w NZ".
Z ustaleń reportera WP Michała Wróblewskiego wynika, że za "wpadką" w Pałacu stoi szef gabinetu prezydenta. - Krzysztof Szczerski powinien podać się do dymisji. Czy prezydent ją przyjmie? Nie musi. Ale to Szczerski zawalił, a sytuacja jest na tyle poważna, że nie wyobrażam sobie, żeby nie zostały wyciągnięte konsekwencje personalne - przyznał nam ważny polityk PiS.
Co na to sam zainteresowany? Krzysztof Szczerski nie komentuje sprawy, choć jeszcze kilka dni temu na Twitterze dziękował za liczne gratulacje, jakie spływały również na jego ręce w związku ze zwycięstwem Andrzeja Dudy. "Ten wielki sukces to najlepsza recenzja pierwszej kadencji prezydenta - skuteczność, wiarygodność i praca to klucze do tego zwycięstwa" - pisał szef gabinetu prezydenta.