Andrzej Duda na "czarnej liście". Znalazł się wśród przywódców, którzy szkodzą wolności mediów
Donald Trump, Recep Tayyip Erdoğan i Władimir Putin. Do tego grona dołączył teraz Andrzej Duda. Dlaczego? Bo wspiera powrót do czasów, gdy w Polsce obowiązywała cenzura - argumentuje amerykański Komitet Obrony Dziennikarzy.
10.01.2018 | aktual.: 10.01.2018 11:57
Prestiżowa organizacja z siedzibą w Nowym Jorku opublikowała "czarną listę" przywódców. To reakcja na zapowiedzi Donalda Trumpa, który chce stworzyć ranking mediów, które jego zdaniem są nieuczciwe i stawiają na "fake newsy".
Zobacz także
Lista Komitetu uwzględnia przywódców, którzy najbardziej przyczyniają się do ograniczania wolności mediów. I tak, obok Trumpa i Putina, znalazł się także prezydent Polski. Ale po kolei.
Obecność Donalda Trumpa na liście nie jest zaskoczeniem. Znalazł się na niej w dwóch kategoriach. Został wybrany politykiem, który najbardziej na świecie działa na szkodę wolnych mediów. Jest też w grupie przywódców szczególnie uczulonych na krytykę ze strony dziennikarzy.
Na liście są też prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan, przywódca Chin Xi Jinpinga oraz prezydent Rosji Władimir Putina.
Cenzura i brak swobodnej wypowiedzi
Pojawiła się także kategoria przywódców, którzy sprzyjają "powrotowi do złych zwyczajów dotyczących traktowania mediów". Znalazła się w niej Aung San Suu Kyi, która sprawuje faktyczną władzę w Birmie oraz Andrzej Duda.
Jakie zarzuty kierowane są w stronę prezydenta Polski? Między innymi to, że nie zrobił nic, aby powstrzymać PiS przed ograniczaniem swobody mediów. Dostało mu się za przejęcie przez rządzących TVP i Polskiego Radia. Według Komitetu Obrony Dziennikarzy postawa Dudy grozi powrotem do cenzury i brakiem swobody wypowiedzi w mediach.