Amunicja strzałkowa w ciałach cywilów z Buczy. Kolejny dowód na zbrodnie Rosji
Świat obiegają coraz nowsze informacje o powtornych zbrodniach, jakie Rosja popełnia wobec ludności cywilnej w Ukrainie. W Buczy, gdzie rosyjscy zbrodniarze zamordowali setki mieszkańców cywilnych, w w ciałach ich ofiar znaleziono pociski strzałkowe - wysoce śmiercionośną, niehumanitarną broń, która nigdy nie powinna być używana przeciw cywilom.
25.04.2022 | aktual.: 25.04.2022 07:45
Jak donosi brytyjski dziennik "The Guardian", po masakrze ludności cywilnej, której dopuścili się w podkijowskiej Buczy rosyjscy zbrodniarze, w ciałach dziesiątek cywilów pochowanych w masowym grobie znaleziono pociski amunicji strzałkowej (rodzaj broni artyleryjskiej). Były to spiczaste, metalowe strzałki z ogonem z łopatką, która gwarantuje stabilny lot. To rodzaj broni przeciw piechocie. Nazwa pocisku pochodzi z języka francuskiego - słowo "fléchette" to inaczej "mała strzałka" lub "dart".
Informację tę, jak podaje "The Guardian", potwierdzili lekarze patolodzy i koronerzy, którzy przeprowadzają sekcję zwłok ofiar, znalezionych w masowej mogile na północ od Kijowa. Lekarze przekazali, że małe, metalowe strzałki znaleźli m.in. w głowach i piersiach zabitych Ukraińców.
- Znaleźliśmy kilka naprawdę cienkich, przypominających paznokcie przedmiotów w ciałach mężczyzn i kobiet. Podobnie jak inni koledzy z regionu (kijowskiego - red.) - powiedział brytyjskiej gazecie Władysław Pirowski, ukraiński lekarz medycyny sądowej. Dodał, że pociski te są niezwykle cienkie, więc bardzo trudno znaleźć je w ciele. Większość osób, u których wykryto ten rodzaj broni artyleryjskiej, pochodzi z miast Bucza i Irpień - okupowanych wcześniej przez rosyjskich najeźdźców.
Po obejrzeniu zdjęć z sekcji zwłok, niezależni eksperci również mieli przyznać, że wydobyte z ciał przedmioty to właśnie pociski "fléchette" - wcześniej używane w czasach II wojny światowej.
Kolejna zbrodnia Rosji. Amunicji strzałkowa w ciałach ofiar z Buczy
Pociski te są wyjątkowo niehumanitarnym rodzajem broni. Organizacje zajmujące się prawami człowieka od dawna domagają się zakazu stosowania amunicji strzałkowej - pociski te bowiem nie są zabronione przez prawo międzynarodowe.
Nie ma jednak wątpliwości, że użycie tak śmiercionośnej broni wobec cywilów na obszarze gęsto zaludnionym to zbrodnia wojenna. Jak twierdzi ekspert z grupy Fenix Insight Neil Gibson, znalezione w Buczy strzałki pochodziły z rosyjskiego pocisku artyleryjskiego 122 mm 3Sh. Jest on, jak twierdzi specjalista, bardzo rzadko używany.
"Nigdy nie powinna być używana w obszarach cywilnych"
"Fléchette to broń przeciwpiechotna zaprojektowana do penetracji gęstej roślinności i uderzania w dużą liczbę żołnierzy wroga" - wskazuje z kolei Amnesty International. "Nigdy nie powinna być używana w zabudowanych obszarach cywilnych" - dodano.
- Nie trzeba być ekspertem od broni, aby zrozumieć, że Rosja zignorowała jakiekolwiek zasady wojny w Buczy - powiedział burmistrz miejscowości, Anatolij Fedoruk. - Bucza została zamieniona w czeczeńskie safari, w którym przeciw cywilom użyto min - dodał.
Rzeź cywilów w Buczy. Zbrodnie wojenne Rosjan w Ukrainie
W obwodzie kijowskim znaleziono dotąd ciała ponad 1000 cywilów zabitych przez rosyjskich żołnierzy - poinformował we wtorek komendant policji obwodu kijowskiego Andrij Niebytow, cytowany przez gazetę internetową Ukraińska Prawda. Poprzednie informacje obwodowej policji, przekazane 15 kwietnia, wskazywały na około 900 ofiar rosyjskiej agresji.
- Zdecydowana większość zamordowanych osób zginęła od strzałów z broni palnej. Tylko w miasteczku Bucza, na północny zachód od Kijowa, potwierdzono dotąd śmierć ponad 420 cywilów. Te liczby ciągle rosną (w całym obwodzie kijowskim - red.), ponieważ mieszkańcy wracają do swoich domów i odnajdują zabitych w budynkach mieszkalnych, piwnicach, studniach - relacjonował Niebytow.
Szef policji poinformował, że w ciągu ostatniej doby przewieziono do kostnic 48 ciał cywilów z obwodu kijowskiego. Dodał również, że od początku kwietnia odnotowano 12 przypadków śmierci lub obrażeń ciała wywołanych przez ładunki wybuchowe (miny i inne przedmioty) pozostawione przez rosyjskich żołnierzy.
Rosja zaminowała masowe groby
- Rosjanie zaminowali nawet groby. Tylko na jednym z cmentarzy w obwodzie kijowskim pirotechnicy rozbroili 13 ładunków - przekazał Niebytow.
Wcześniej we wtorek Państwowe Biuro Śledcze Ukrainy poinformowało, że w stołecznym regionie odnaleziono 16 miejsc pochówku miejscowej ludności zamordowanej przez rosyjskie wojska. Jak podkreślono, zbadano blisko 700 ha terenu wraz z ponad 10 tys. budynków. Stwierdzono użycie w dzielnicach mieszkalnych m.in. min przeciwpiechotnych, pocisków czołgowych i rakiety balistycznej Iskander
Źródło: The Guradian, PAP, NEXTA
Przeczytaj także: