Amerykański żołnierz zginął w Bachmucie. Prigożyn oświadczył, co zrobi
Emerytowany żołnierz został zabity w tym tygodniu przez rosyjską artylerię w ogarniętym walkami Bachmucie. Został zidentyfikowany jako Amerykanin, który był w siłach specjalnych armii USA. - Przekażemy go Ameryce - ogłosił Jewgienij Prigożyn.
We wtorek założyciel grupy Wagnera opublikował film, na którym pokazał ciało Amerykanina. - Przekażemy go USA, złożymy go do trumny, przykryjemy amerykańską flagą z szacunkiem, ponieważ nie umarł w swoim łóżku jako dziadek, ale zginął na wojnie - mówi na filmie Prigożyn.
Jak podaje CNN, zmarły mężczyzna został zidentyfikowany przez swojego bliskiego przyjaciela i założyciela organizacji pozarządowej działającej w Ukrainie. Zmarły to Nicholas Maimer, emerytowany żołnierz sił specjalnych armii amerykańskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pilot Mi-8 nie miał szans. Moment zestrzelenia rosyjskiego śmigłowca
Jak powiedział Perry Blackburn, założyciel pozarządowej organizacji AFGFree, z którą Nicholas Maimer współpracował w Ukrainie, amerykański ochotnik przebywał w jednym z budynków w Bachmucie, który zawalił się po ataku artylerii.
CNN ustaliła, że Nicholas Maimer służył w amerykańskim wojsku ponad 20 lat aż do przejścia na emeryturę w 2018 roku. Do Ukrainy przyjechał wiosną 2022 roku. Zajmował się przede wszystkim dostarczaniem pomocy humanitarnej potrzebującym. Pomagał również w ewakuacji ludzi z obszarów ogarniętych walkami oraz dostarczaniu żywności, lekarstw i mundurów walczącym żołnierzom.
Jak zauważa Instytut Studiów nad Wojną w swoim najnowszym raporcie zachowanie Prigożyna na filmie, na którym pokazał zwłoki amerykańskiego ochotnika świadczy o "ciągłym gloryfikowaniu i normalizowaniu przemocy" przez grupę Wagnera. Jak zauważają eksperci amerykańskiego think tanku Prigożyn na filmie "chełpił się śmiercią Amerykanina".
Czytaj także:
Źródło: CNN, ISW
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski