Krótki komunikat z USA. Alarm dotyczy Mokswy

Ambasada USA w Moskwie poradziła Amerykanom w czwartek, by przez najbliższe dwie doby unikali dużych zgromadzeń w stolicy Rosji w związku z doniesieniami o atakach "ekstremistów". Nie podano szczegółów na temat tych doniesień.

Plac Czerwony w Moskwie. Zdjęcie ilustracyjne
Plac Czerwony w Moskwie. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty | Grant Faint
Rafał Mrowicki

"Ambasada monitoruje doniesienia, że ekstremiści mają plany ataków na duże zgromadzenia w Moskwie, w tym koncerty"

- napisano w wydanym w czwartek dwuzdaniowym ostrzeżeniu wydanym przez amerykańską placówkę i Departament Stanu.

Zagrożenie ze strony ekstremistów?

Ambasada poradziła Amerykanom, by unikali dużych skupisk ludzi przez najbliższe 48 godzin oraz przypomniała o ostrzeżeniu przed podróżami do Rosji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie podano żadnych szczegółów na temat zagrożenia, ani tego, kim mają być ekstremiści.

Groźba wobec amerykańskich dyplomatów

MSZ Rosji oświadczyło w czwartek, że wezwało ambasador Stanów Zjednoczonych Lynne Tracy w celu poinformowania jej, że dyplomaci amerykańscy zostaną wydaleni z Rosji, jeśli - jak utrzymuje Moskwa - będą ingerować w jej sprawy wewnętrzne.

Zarzuty MSZ, jak głosi komunikat cytowany przez agencję Reutera, dotyczą "wywrotowych akcji" i rozpowszechniania informacji związanych z wyborami prezydenckimi w Rosji, które odbędą się w dniach 15-17 marca br.

Rosyjski resort oznajmił, że zamierza udaremniać takie działania. Zagroził, że posunie się do "wydalenia pracowników ambasady Stanów Zjednoczonych zaangażowanych w takie akcje, jako osób niepożądanych".

Rzeczniczka ambasady amerykańskiej nie skomentowała tego oświadczenia.

Źródło artykułu:PAP
wojna w Ukrainiestany zjednoczonerosja
Wybrane dla Ciebie