Pies zaatakował na campingu. Dzieci uciekły, matka nie zdążyła
Wakacyjny pobyt na campingu w Karwieńskich Błotach (woj. pomorskie) zmienił się w koszmar, gdy agresywny pies rasy american bully rzucił się na 34-letnią mieszkankę powiatu wejherowskiego. Kobieta chroniła własne dzieci przed atakiem bestii.
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się we wtorek (6 sierpnia) około godz. 21 na kempingu w Karwieńskich Błotach.
Chroniła dzieci. Pies rzucił się na nią
- 34-letnia mieszkanka powiatu wejherowskiego razem z małoletnimi dziećmi przebywała na polu namiotowym. Nagle z pobliskiego kampera wybiegł w kierunku jej dzieci pies. Kobieta zaczęła krzyczeć, by odwrócić uwagę zwierzęcia z dzieci na siebie. Te uciekły, ale pies rzucił się na kobietę, w wyniku czego doznała zranienia ręki - informuje asp.szt. Joanna Samula-Gregorczyk, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pucku.
Po chwili przybiegła 41-letnia właścicielka psa rasy american bully. Odciągnęła agresywne zwierzę od 34-latki. Zaraz potem na miejscu zjawili się policjanci i rozpytali świadków, którzy widzieli, jak zwierzę szarpało rękę kobiety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rząd forsuje kredy 0 proc. mimo zastrzeżeń. "Nie ma przypadku"
Jak dodaje policjantka, właścicielka psa odpowie za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz naruszenie czynności narządu. Grozi jej do 3 lat więzienia. Natomiast za naruszenie przepisu o nadzorze nad psem może dodatkowo zostać ukarana grzywną do 1000zł.