Ambasada USA w Nigrze opustoszała. Personel wyjechał po przewrocie
Stany Zjednoczone nakazały opuszczenie pracownikom placówki dyplomatycznej w Nigrze. Do kraju wracają z Niamej wszyscy Amerykanie, którzy nie mają do wykonania zadań związanych z działaniami kryzysowymi. Taka reakcja Waszyngtonu na zamach stanu, jaki dokonał się w Nigrze w zeszłym tygodniu, wskazuje, że tymczasem nie będzie żadnych gwałtownych ruchów w tym regionie ze strony międzynarodowej społeczności.
- Biorąc pod uwagę rozwój wydarzeń w Nigrze i kierując się dużą ostrożnością, Departament Stanu nakazuje tymczasowe opuszczenie ambasady USA w Niamey przez personel rządowy niezwiązany z sytuacjami kryzysowymi i członków ich rodzin - powiedział rzecznik instytucji Matthew Miller. Urzędnik podkreślił, że nadrzędne znaczenie ma bezpieczeństwa obywateli USA za granicą.
Stany Zjednoczone zaktualizowały również swoje zalecenia dotyczące podróży do Afryki Zachodniej. Loty komercyjne w ten rejon są obecnie ograniczone. Obywatele USA w Nigrze mogą liczyć jedynie na pomoc w nagłych wypadkach. Ambasada USA pozostaje otwarta, ale tylko w ograniczonym zakresie.
- Stany Zjednoczone pozostają zaangażowane w relacje z ludnością Nigru i pracują nad nigeryjską demokracją - dodał Miller. Rzecznik zauważył, że Senat USA niedawno zatwierdził nową ambasador Nigru, Kathleen FitzGibbon, dyplomatkę z dużym doświadczeniem w Afryce Zachodniej, dobrze przygotowaną do zarządzania stosunkami dwustronnymi w tym trudnym czasie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziesiątki zaginionych. Koszmar powodzi w Chinach
- USA odrzucają wszelkie wysiłki zmierzające do obalenia porządku konstytucyjnego Nigru i stają za mieszkańcami kraju, ECOWAS - Wspólnotą Gospodarczą Państw Afryki Zachodniej, Unią Afrykańską i innymi partnerami międzynarodowymi. Wspieramy demokratyczne rządy, działające z poszanowaniem najważniejszych wartości i praw człowieka - powiedział Matthew Miller.
Ambasada USA w Nigrze opustoszała. Personel wyjechał po przewrocie
Prezydent Nigru Mohamed Bazoum został zatrzymany przez członków gwardii prezydenckiej 26 lipca. Tego samego dnia wieczorem wojsko ogłosiło przejęcie władzy. Następnego poranka generał Abdourahmane Tchiani, przywódca zbuntowanych żołnierzy, objął kierownictwo i ogłosił rządy Narodowej Rady Ochrony Kraju.
Rada ECOWAS postanowiła po zamachu stanu nałożyć sankcje na Niger. Stany Zjednoczone nadal powstrzymują się przed nazywaniem tych wydarzeń "zamachem stanu".
Ta ostrożność ma uzasadnienie przede wszystkim w związku z konsekwencjami prawnymi takiego zdefiniowania problemu. USA wstrzymują w ten sposób automatyczne, uruchomione na mocy prawa cięcia w pomocy dla kraju objętego zamieszkami.