Zaryglowali prezydenta. Armia: To zamach stanu. Bazoum: "A właśnie, że nie"

Członkowie elitarnej Gwardii Prezydenckiej zatrzymali prezydenta Nigru Mohameda Bazouma. Buntownicy odcięli dostęp do rezydencji i biur prezydenta w stolicy Niamey. Granice zostały zamknięte, do odwołania wprowadzono godzinę policyjną.

Niepokoje w Niamey, stolicy Nigru.
Niepokoje w Niamey, stolicy Nigru.
Źródło zdjęć: © PAP | SOULEYMANE AG ANARA

- My, siły obrony i bezpieczeństwa, postanowiliśmy położyć kres reżimowi prezydenta Bazouma - powiedział pułkownik major Amadou Abdramane w przemówieniu telewizyjnym, wyemitowanym w środę wieczorem. Wojskowy wystąpił w otoczeniu dziewięciu innych umundurowanych żołnierzy.

Przywódca rebelii wyjaśnił, że przewrót jest następstwem ciągłego pogarszania się sytuacji w zakresie bezpieczeństwa, złego zarządzania gospodarczego i społecznego. Jak donosi AFP, zwolennicy Bazouma zostali rozpędzeni przez prezydencką gwardię. Oddali strzały ostrzegawcze, ale w rezultacie musieli salwować się ucieczką.

Bazoum objął urząd dwa lata temu podczas pierwszego od czasu uzyskania niepodległości od Francji w 1960 roku pokojowego przejęcia władzy w Nigrze. Regionalni i światowi przywódcy wezwali do uwolnienia go.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W wiadomości na Twitterze biuro prezydenta wyjaśniło, że członkowie Gwardii Prezydenckiej "mieli atak złości" i bezskutecznie próbowali zdobyć poparcie narodowych sił zbrojnych i Gwardii Narodowej. Podano też informację, że głowa kraju i jego rodzina ma się dobrze.

Zamach stanu w Nigrze. Żołnierze twierdzą, że obalili prezydenta

W zamieszkach ucierpiała jedna osoba. Została ranna, ale nie ma informacji o tym, czy doszło do tego w wyniku strzelaniny, czy przepychanek w tłumie.

Partie koalicji rządzącej Nigrem w Niamey w wydanym w czwartek oświadczeniu potępiły "samobójcze i antyrepublikańskie szaleństwo". Próba zamachu stanu została też skrytykowana przez Unię Afrykańską.

Słowa krytyki napłynęła też z Unii Europejskiej. Zarówno szef ONZ Antonio Guterres, jak i sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedzieli, że rozmawiali z Bazoumem, aby zaoferować swoje wsparcie. Catherine Colonna, minister spraw zagranicznych Francji, byłej kolonialnej potęgi Nigru, potępiła "wszelkie próby przejęcia władzy siłą".

W Nigrze żyją 22 miliony ludzi. Państwo zmaga się z kampaniami dżihadystów, panuje kryzys humanitarny, społeczeństwo cierpi głód, a gospodarka dołuje. Słabo wyposażone wojsko otrzymuje wsparcie szkoleniowe i logistyczne ze strony Stanów Zjednoczonych i Francji.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
nigerzamach stanurebelia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)