Morska wydra z Kalifornii zdobywa sławę. Porywa i obgryza deski surferów
Lokalne władze w Kalifornii i eksperci zajmujący się dziką przyrodą zachodzą w głowę, co dzieje się z jedną z dzikich wydr morskich zamieszkujących wybrzeże. Zwierzę atakuje surferów, przepędza ich, anektuje ich sprzęt sportowy, po czym z zapałem ogryza deski.
Kalifornijska wydra trafiła do mediów za przyczyną Marka Woodwarda, fotografa, który prowadzi na Twitterze i Instagramie konta pod nazwą Native Santa Cruz. Udostępnił on w sieci zdjęcia i filmy przedstawiające nietypowe zachowania zwierzaka.
Po kilku zgłoszonych służbom incydentach władze uznały, że ze szczególne ataki na ludzi odpowiada zapewne jeden osobnik. Jak wskazuje "Guardian", nie można wykluczyć, że chodzi raczej o osobniczkę, która z jakiegoś powodu, być może wysokiego poziomu hormonów, agresywnie reaguje właśnie na surferów. Zwierzę otrzymało swój numer ewidencyjny 841.
Federalny i stanowy departament ds. ryb i dzikich zwierząt przekazały gazecie informację, że współpracują z Monterey Bay Aquarium w celu znalezienia i zbadania zwierzęcia. Nie wiedzą, co skłoniło "841" do ścigania ludzi w wodzie, ale tego rodzaju agresywne zachowanie samic może być związane ze skokami hormonalnymi lub karmieniem przez ludzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wydrę zobaczyć można na filmach w sieci. Wiele z nich wyśmiewa sytuację i żartuje z wydry indywidualistki, która postanowiła zrobić porządek z wodnymi intruzami na swoim terytorium i zniszczyć ich nienaturalne przedmioty.
Morska wydra z Kalifornii zdobywa sławę. Porywa i obgryza deski surferów
Jednak zarówno fotograf Woodward, jak i amerykańska służba ds. rybołówstwa i dzikiej przyrody ostrzegają, że zachowanie zwierzęcia jest bardzo niezwykłe i naraża ludzi i zwierzęta na niebezpieczeństwo. Dlatego też trzeba będzie odłowić je i umieścić w ośrodku ratunkowym w rezerwacie.
- To może wydawać się urocze i zabawne, ale robi się niebezpieczne. Obawiam się, że wydra morska mogła urodzić się w niewoli i została wypuszczona, gdy była duża - napisał Woodward.
Urzędnicy wskazują, że choć do tej pory nie doszło do szkód i urazów większych niż utrata sprzętu pływackiego przez przepłoszonych przez wydrę amatorów windsurfingu, trzeba zachować ostrożność.
- Chociaż nie ma potwierdzonych doniesień o urazach, ze względu na bardzo niezwykłe zachowanie tej wydry, kajakarze, surferzy i inne osoby przebywające w okolicy nie powinny zbliżać się do wydry ani zachęcać do interakcji z wydrą - ogłosił lokalny departament środowiska.