Premier Fidżi nie odwiedzi Chin. Powodem telefon i upadek ze schodów
Sitiveni Rabuka, premier wyspiarskiego państwa z południowo-zachodniej części Oceanu Spokojnego, zagapił się w ekran swojego telefonu komórkowego i doznał urazów po upadku ze schodów. Polityk musi teraz odwołać ważną wizytę w Państwie Środka.
Premier Fidżi odwołał oficjalną wizytę w Chinach po tym, jak rozbił sobie głowę po upadku ze schodów. Wszystko przez to, że podczas pokonywania stopni zagapił się w telefon i potknął, w efekcie nieszczęśliwie upadając. O zmianie dyplomatycznych planów powiadomił, przekazując nagranie ze swojej rezydencji. Stojący przed kamerą premier wciąż ma na sobie zakrwawioną koszulę.
- Właśnie wróciłem ze szpitala, gdzie założono mi opatrunek na głowę po małym wypadku, który miałem dziś rano - powiedział. Zażartował też, że nie wie, czy bardziej ucierpiała jego głowa, czy drzwi, w które uderzył.
Rabuka miał wyjechać z oficjalną wizytą do Chin w czwartek. To znacząca wizyta w czasie wzmożonej rywalizacji między Waszyngtonem a Pekinem na Pacyfiku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fidżi ma z Chinami w ostatnim czasie bardzo dobre relacje. W ostatnich dekadach były one mniej serdeczne, ale odkąd premier Rabuka objął stanowisko w grudniu, kończąc 16 lat rządów Franka Bainimaramy, doszło do ożywienia stosunków.
Premier Fidżi nie odwiedzi Chin. Powodem komórka i wywrotka na schodach
Obecny premier ma na swoim koncie organizację dwóch przewrotów na Fidżi w latach 80. Działo się to wówczas, gdy Australia, Nowa Zelandia i inne kraje próbowały wpływać na politykę wyspy.
Rabuka miał wziąć udział w otwarciu Światowych Igrzysk Uniwersyteckich w Chengdu wraz z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem. - Musiałem poinformować Chiny, że nie będę mógł odbyć podróży - powiedział premier Fidżi dodając, że ma nadzieję na przyszłe zaproszenia do Pekinu.