Amantadyna. Czy ten lek wyleczy z COVID-19?
Polski neurolog prof. Konrad Rejdak otrzymał zgodę komisji bioetycznej i jest obecnie w trakcie badań, które dotyczą skuteczności stosowania amantadyny. Badania dotyczące tego preparatu prowadzone są w Polsce już od dłuższego czasu.
Polski neurolog prof. Konrad Rejdak otrzymał zgodę od komisji bioetycznej i jest obecnie w trakcie badań dotyczących skuteczność stosowania amantadyny w leczeniu osób, u których testy potwierdziły zakażenie koronawirusem. Lekarz podzielił się wynikami swoich badań.
Amantadyna - co to za lek i jak działa?
Amantadyna jest lekiem, który charakteryzuje się ciekawym działaniem farmakologicznym. Ten specyfik jest tolerowany przez układ pokarmowy i dobrze wchłaniany przez organizm po podaniu doustnym. Okres półtrwania trwa od 10 do 14 godzin, który w przypadku niewydolności nerek może trwać do 7 lub nawet 14 dni.
Amantadyna pierwotnie wprowadzona została na rynek jako preparat stosowany w leczeniu grypy typu A. Gdy okazało się, że wirus zmutował, a lek przestał być skuteczny, zaczęto stosować go w leczeniu pacjentów z chorobami neurologicznymi, np. Parkinsona.
Amantadyna. Badania na pacjentach
Polski neugolog prof. Konrad Rejdak, szef kliniki neurologii SPSK4 w Lublinie jest właśnie w trakcie kolejnych badań. W kwietniu otrzymał zgodę od komisji bioetycznej na badania kliniczne z wykorzystaniem amantadyny w leczeniu COVID-19.
W badaniu poddano obserwacji grupę 20 pacjentów z całej Polski, którzy byli zakażeni koronawirusem, a wcześniej przez kilka miesięcy przyjmowali amantadynę ze względu na wskazania neurologiczne.
- U ponad 20 pacjentów z zakażeniem koronawirusem potwierdzonym testem, którzy wcześniej przyjmowali amantadynę, nie rozwinął się pełnoobjawowy COVID-19, jak również po przejściu infekcji nie pogorszył się ich stan neurologiczny - wyjaśnił neurolog w rozmowie z portalem kurierlubelski.pl.
Amantadyna może być lekiem, który pomoże zmniejszyć objawy generowane przez koronawirusa.
Źródło: kurierlubelski.pl