Runął mur w Warszawie. Radny PiS: to grozi katastrofą budowlaną
Ceglany mur znajdujący się na prywatnej posesji przy Młynarskiej 33 w Warszawie runął na parking sąsiedniej posesji. Zniszczona została altana śmietnikowa oraz latarnia. Na szczęście, w momencie zdarzenia w pobliżu nikogo nie było.
Ogromny huk poderwał na nogi mieszkańców budynku przy ulicy Młynarskiej w Warszawie. Na podwórko i lokalny parking runął 4-metrowy fragment muru otaczającego sąsiednią posesję. Zniszczył altanę śmietnikową i uszkodził latarnię. Wolski radny PiS Jarosław Lewandowski przekazał, że uszkodzony został jeden samochód osobowy.
Radny przypomniał, że pisał już kilka lat temu interpelacje w sprawie tego muru. - Będąc radnym, już w poprzedniej kadencji, cztery razy pisałem, że to grozi katastrofą budowlaną. Już w 2016 roku tam w murze były szczeliny, był popękany tynk, cegły się ruszały. I on tak stał przez siedem lat, aż się zawalił - powiedział radny. - Teraz zawalił się tylko z jednej strony, ale ten mur jest w tak złym stanie i to z każdej strony, że może się zwalić na ścianę budynku sąsiedniego - dodał.
Zaznaczył, że dzielnicowy ZGN w ogóle nie interesował się zabezpieczeniem muru. - Na pierwszym odcinku tego muru, tam, gdzie były największe rysy, to zostały postawione cztery drewniane stemple i o dziwo w miejscu tych stempli mur się nie zawalił. Natomiast zawalił się obok nich - podkreślił.
Straż Miejska zabezpieczyła teren
Zdarzenie potwierdza Straż Miejska. - W piątek zawalił się czterometrowy odcinek muru. Zniszczone zostało poszycie altany śmietnikowej, uszkodzona została latarnia - powiedział Jerzy Jabraszko ze Straży Miejskiej. Dodał, że skontaktowano się z właścicielami posesji, na której stał mur, którzy zabezpieczyli miejsce i wygrodzili teren.
- Przyczyny tego zdarzenia będą wyjaśniane. Do tej pory nie wpłynęło żadne zgłoszenie dotyczące uszkodzenia własności prywatnej - powiedział rzecznik ratusza Woli Mateusz Witczyński, potwierdzając uszkodzenia śmietnika i latarni.
Zaznaczył też, że jakiekolwiek kroki zostaną podjęte po tym, gdy zostanie ustalone, co tam się stało.