Akcja SLD na Twitterze: Jestem górnikiem - podaj dalej
Na swoim profilu na Twitterze Sojusz Lewicy Demokratycznej opublikował post "Jestem górnikiem - podaj dalej". W formie graficznej nawiązuje on do hasła "Jestem Charlie", które zostało rozpowszechnione po atakach terrorystycznych w Paryżu przez solidaryzujących się z ofiarami zamachów.
Jak głosi informacja na oficjalnej stronie SLD, partia solidaryzuje się z protestującymi w kopalniach górnikami. I zachęca: "Dołącz do nas!"
Akcja Sojuszu wywołała już zamieszanie w Internecie. Po publikacji postu, na Twitterze pojawiło się wiele negatywnych odpowiedzi na niego, mówiących m.in. o "lansie przy konflikcie", "dobrych plecach, by się odbić", czy "populizmie wyborów".
Eskalacja protestów i apel SLD
W poniedziałek SLD zaapelowało do Bronisława Komorowskiego o zwołanie Rady Gabinetowej na temat sytuacji w górnictwie. Rzecznik Sojuszu Dariusz Joński powiedział, że do tej pory nie odbyła się w tej sprawie żadna poważna debata i "czas, by do dyskusji włączył się prezydent".
Szef Solidarności Piotr Duda z kolei zapowiedział, że jeśli do przyszłego wtorku rząd i związkowcy nie osiągną porozumienia, w Katowicach zbierze się ogólnopolski sztab międzyzwiązkowy, który podejmie decyzję o dalszych protestach. Związkowiec wezwał premier Ewę Kopacz, by zablokowała dalsze prace nad ustawą dotyczącą restrukturyzacji górnictwa.
W ubiegłą środę rząd przyjął program naprawczy Kompanii Węglowej. Zakłada on między innymi wygaszenie pracy czterech kopalń. Chodzi o "Bobrek-Centrum" w Bytomiu, gliwicko-zabrzańską "Sośnicę-Makoszowy", "Pokój" w Rudzie Śląskiej i Brzeszcze w Brzeszczach.
Atak na redakcję "Charlie Hebdo" i błyskawiczna sprzedaż
7 stycznia, w zamachu na redakcję "Charlie Hebdo", bracia Said i Cherif Kouachi zastrzelili 12 osób, w tym głównych rysowników pisma. Dzień później powiązany z napastnikami Amedy Coulibaly zabił w Paryżu policjantkę, a 9 stycznia wziął zakładników w sklepie z żywnością koszerną, zabijając cztery osoby. Terroryści zginęli podczas operacji sił specjalnych francuskiej policji.
Według AFP, pierwszy od zamachów w Paryżu numer francuskiego tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo", był nie do dostania w wielu kioskach we Francji już o godz. 8 rano. Dystrybutor poinformował, że zwiększy nakład z trzech do pięciu milionów egzemplarzy.