Akcja ratunkowa w Beskidach. Biegaczom grozi hipotermia
Trwa wyprawa ratowników GOPR na Babiej Górze w Beskidach. Dwóch biegaczy wybrało się w góry w Nowy Rok. Na szczycie stracili orientację. Grozi im hipotermia.
Do zdarzenia doszło w sobotę na Babiej Górze w paśmie Beskidu Żywieckiego. Kobieta i mężczyzna, będąc na szczycie, zgubili szlak i zaczęli zejście w złą stronę. Grupie udało skontaktować się z ratownikami Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Warunki na Babiej Górze są bardzo trudne, pada deszcz i jest niski pułap chmur, a przebieg szlaków jest niewidoczny. Dodatkowym utrudnieniem jest silny wiatr. Turyści stracili orientację w terenie, ale na szczęście udało im się skontaktować z ratownikami GOPR i przesłać koordynaty swojego położenia - przekazał w rozmowie z PAP Paweł Konieczny, prezes Zarządu Głównego GOPR.
- Okazało się, że są w rejonie kopuły szczytowej, ale nie mogą kontynuować swojej wyprawy i proszą o pomoc. Dodatkowo grozi im hipotermia ponieważ mają lekkie sportowe ubranie - dodał Konieczny.
Do akcji zadysponowano dwa zespoły ratowników. Grupa Beskidzka GOPR wyruszyła na szczyt od strony Przełęczy Krowiarki, a drugi zespół ratowniczy Grupy Podhalańskiej GOPR podąża na szczyt od strony Przywarówki.
Jak informują ratownicy, dotarcie po poszkodowanych na nartach wraz z ekwipunkiem ratowniczym może potrwać około półtorej godziny. Po godz. 16 TVN24 poinformowało, że ekipie GOPR udało się dotrzeć biegaczy.
Przeczytaj także: