Akcja przy granicy. Migranci bez dokumentów? Reporter WP wskazuje na nagranie
"Cudzoziemcy wyglądali na wypoczętych, byli czyści, ubrani w nową odzież (...). Nie mieli żadnych dokumentów potwierdzających tożsamość" - informuje Straż Graniczna po nocnej akcji na granicy z Białorusią. Reporter Wirtualnej Polski wskazuje jednak, że migranci mieli przy sobie dokumenty. Co więcej, pokazuje dowód.
Po nocnej akcji na granicy z Białorusią w rejonie Szudziałowa Straż Graniczna opublikowała serię wpisów w mediach społecznościowych.
Akcja na granicy. Migranci bez dokumentów? Reporter WP wskazuje
Jeden z nich zwrócił uwagę reportera Wirtualnej Polski Klaudiusza Michalca, który w nocy ze środy na czwartek przebywał na granicy z Białorusią i był na miejscu, gdzie zatrzymano trzech migrantów z Syrii.
Chodzi o ten wpis SG: "Cudzoziemcy wyglądali na wypoczętych, byli czyści, ubrani w nową odzież. Posiadali przy sobie czyste, białe kartki z napisem w j. angielskim: 'prosimy o azyl w Polsce'. Nie mieli żadnych dokumentów potwierdzających tożsamość".
Akcja na granicy. Migranci bez dokumentów? Mamy nagranie
Czytamy w nim, że migranci z Szudziałowa nie mieli przy sobie dokumentów. To jednak, jak podkreśla Michalec, nie jest prawdą, a wszystko zarejestrowała nasza kamera.
"Nie macie racji. Strażnik przy mediach sprawdzał ich paszporty. Zresztą widać to na tym ujęciu" - napisał na Twitterze reporter WP, który do wpisu załączył screen z materiału, który ukazał się dziś w naszym portalu.
Jeżeli przyjrzymy się nagraniu, zauważymy, że mniej więcej od 5. minuty mamy do czynienia z serią ujęć, na których widać strażników granicznych przeglądających lub odbierających dokumenty od migrantów. W 5:43 minucie nagrania widzimy z kolei, jak migrant podaje dokument funkcjonariuszowi.
Akcja na granicy. Wpis SG mija się z prawdą? Ochojska reaguje
Do sprawy odniosła się także Janina Ochojska. Europosłanka również przebywała w nocy ze środy na czwartek w pobliżu granicy z Białorusią. Była również świadkiem legitymowania migrantów przez funkcjonariuszy Straży Granicznej.
"To jest kłamstwo. Syryjczycy mieli przy sobie paszporty i na prośbę funkcjonariusza od razu je przedstawili" - podkreśliła Ochojska, załączając do wpisu screeny z nagrania zarejestrowanego przez naszych dziennikarzy, ale też z filmu, który nagrała swoim telefonem.
Na post Straży Granicznej zareagował także europosłanka Róża Thun. "Nieprawda. Widziałam przecież, jak panowie ich legitymowali, a sami, mimo usilnych próśb i zapytań, się nie przedstawili ani osobom legitymowanym, ani ich pełnomocniczce, ani obecnym parlamentarzystom, ani przedstawicielom mediów" - napisała na Twitterze.
Na wpisy odpowiedział Straż Graniczna, która na Twitterze podkreśliła, że brak dokumentów "nie jest przeszkodą" do ubiegania się o azyl. "Wnioski przyjmowane są od osób, które wyartykułują osobiście potrzebę objęcia ich OM na terytorium RP i osobiście złożą wniosek" - napisano w komunikacie.
Nocna akcja na granicy. SG: to była ustawka
O akcji w rejonie Szudziałowa informowaliśmy w Wirtualnej Polsce. W pobliżu granicy z Białorusią Grupa Granica znalazła trzech Syryjczyków. Z relacji mężczyzn wynikało, że od kilkunastu dni włóczyli się po okolicy, szukając pomocy.
Do całego zdarzenia odniosła się w czwartek po południu rzeczniczka Straży Granicznej. - Pojechaliśmy w miejsce zgłoszenia. Na miejscu było osiem samochodów osobowych, duża liczba dziennikarzy, z ustawionymi kamerami, europosłanka Ochojska i trzech mężczyzn - relacjonowała w rozmowie z PAP por. Anna Michalska.
- Z naszego punktu widzenia to była ustawka, ponieważ zanim zostali wezwani do tych osób funkcjonariusze, dotarły pełnomocnictwa, a na miejscu czekały na nas kamery - dodała rzeczniczka Straży Granicznej.