AK kontra niemiecka ZDF. Sąd ws. głośnego serialu "Nasze matki, nasi ojcowie"
W procesie weteranów z AK przeciw producentom filmu o młodych Niemcach podczas II wojny światowej krakowski sąd zaproponował stronom ugodę. Byli żołnierze Armii Krajowej uważają, że obraz naruszył ich dobra osobiste.
17.01.2018 | aktual.: 25.03.2022 13:01
Niemiecką telewizję ZDF oraz producenta serialu "Nasze matki, nasi ojcowie" przed sądem postawił 93-letni żołnierz AK, którego wspierają Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej oraz fundacja Reduta Dobrego Imienia. W sporze chodzi o fragment odcinka, w którym polskich partyzantów przedstawiono jako antysemitów. Pozywający chcą przeprosin za te sceny w filmie.
Sąd Okręgowy w Krakowie podczas kolejnej rozprawy zaproponował ugodę, która wymaga od Niemców zgody na zmiany w filmie. Jeśli zaakceptują sądową propozycję, będą musieli "wymazać" z serialu opaski z symbolami AK i poinformować o tym na tablicy podczas napisów początkowych. Dodatkowo ZDF będzie musiała przeprosić weteranów z AK - podaje polskieradio.pl.
Niemcy nie mówią "nie"
Pełnomocnik strony niemieckiej adw. Piotr Niezgódka ocenił ofertę ugody jako interesującą, ale zaznaczył, że to nowe rozwiązanie w tej sprawie i musi skonsultować się ze swoimi klientami.
Zobacz także
Wcześniej ZDF i producent serialu "Nasze matki, nasi ojcowie" tłumaczyli, że to film fabularny, a nie dokumentalny czy historyczny i stąd w scenariuszu znalazły się sceny z antysemickimi wypowiedziami aktorów, grających żołnierzy AK.
Przed wystąpieniem z propozycją ugody krakowski sąd wysłuchał w środę wyjaśnień biegłego z zakresu kinematografii. Ekspert wskazywał m.in. na intencjonalność w zestawieniu niektórych scen - zauważa portal.