Agresywny internauta wyzywał Stuhra, w końcu zablokowano mu konto. W obronie hejtera stanęła posłanka PiS
Konto anonimowego użytkownika o nicku "Robert", którego prawicowe media chętnie nazywają "komentatorem politycznym" zostało zawieszone. Administratorzy Twittera uznali, że internauta łamie zasady serwisu, publikując agresywne i obraźliwe treści. W obronie mężczyzny stanęła... posłanka PiS.
Słynący z kontrowersyjnych wpisów internauta, postanowił publicznie skomentować artykuł "wPolityce.pl", który odnosił się do słów Jerzego Stuhra na temat działań rządu. "Kiedyś dzieci w polskich szkołach będą uczyły się, że rządy PiS w latach 2015-2017 były czymś najstraszniejszym, co mogło się wydarzyć w Polsce na początku XXI wieku. Dziś polityka po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat chce zaplanować, jak ma wyglądać sztuka. Władza myśli, że to się jej uda, choć żadnej władzy nie wyszło. Nawet Stalinowi czy Hitlerowi" - powiedział aktor w jednym z wywiadów.
"Robert" w wulgarny sposób skwitował artykuł, nazywając ojca Jerzego Stuhra m.in. stalinowskim dziadkiem i alkoholikiem, oraz wyzywając samego aktora. W tym momencie szala goryczy przelała się, a administratorzy postanowili zablokować konto użytkownika.
W obronie agresywnego internauty stanęła... posłanka PiS, Anna Kwiecień. "Proszę natychmiast odblokować kontro pana Roberta. Oczekuję na szybką, pozytywną reakcję" - napisała na Twitterze.
Posłanka nie musiała długo czekać na odpowiedź oburzonych internautów którzy masowo komentowali podjętą przez nią interwencję.
"Pani poseł się chyba byty pomyliły.To nie sejm, żeby rządzić i dzielić. I bronić chama!" , "Takich wypowiedzi broni posłanka. Dramat!" , "Widocznie Pani Poseł lubi język z rynsztoka...Czemu mnie to nie dziwi?" - pisali wstrząśnięci internauci.
Anna Kwiecień natychmiast zablokowała konto na Twitterze, umożliwiając jego obserwację tylko wybranym użytkownikom.
Okazało się, że internetowa przyjaźń posłanki z "Robertem" zaczęła się dużo wcześniej. Jeden z internautów udostępnił zdjęcie ich konwersacji. "Pragnę Panu podziękować za każdą radość i śmiech jakie wywołują pana wspaniałe twity" (pisownia oryginalna), "ROBERCIE Ty jesteś radością dla prawej strony TT" - pisała uradowana Anna Kwiecień.
Posłanka opublikowała na Twitterze przeprosiny, po tym jak nasz redaktor, Kamil Sikora, zwrócił się do niej z prośbą o komentarz
"Dopiero teraz przeczytałam antysemicki wpis Pana Roberta... jest straszny. Nie może być akceptacji dla takich wpisów. Jest mi bardzo przykro" - napisała, nawiozując do jednego z agresywnych komentarzy "Roberta".