Agnieszka Petelicka, żona śp. gen. Sławomira Petelickiego, dla WP: "PiS można odsunąć od władzy"
- PiS zatracił większość wartości, o których mówił kiedyś śp. prezydent Lech Kaczyński. Dziś ich głównym celem jest utrzymanie się przy władzy i bardzo boją się ją stracić - mówi WP Agnieszka Petelicka, żona śp. gen. Sławomira Petelickiego, kandydatka PSL w wyborach.
Wirtualna Polska: Dlaczego startuje pani w wyborach i dlaczego z list Polskiego Stronnictwa Ludowego?
Anna Petelicka: Sprawy w Polsce nie idą w dobrym kierunku. PiS dąży do monowładzy, co jest szalenie niebezpiecznie. Oni mówią o "dokończeniu reformy sądownictwa" i "repolonizacji mediów" - a chodzi w istocie o przejęcie pełnej kontroli nad każdą sferą życia w Polsce i o to, aby ich władza nie podlegała już żadnej kontroli. Nie możemy na to pozwolić. Trzeba iść na wybory. Każdy, kto po 13 października nie chce obudzić się w kraju idącym w stronę autorytaryzmu, powinien zagłosować.
A dlaczego ja wybrałam PSL? Ze względu na program tej partii, ze względu na liderów - Władysława Kosiniaka-Kamysza i Pawła Kukiza, z którym przyjaźnił się mój mąż. Jestem organizatorką i pomysłodawczynią festynów patriotycznych "Tobie Ojczyzno", w ramach których odbywały się memoriały poświęcone gen. Sławomirowi Petelickiemu, twórcy i dowódcy jednostki specjalnej GROM. Ludzie ze środowiska PSL, głównie strażacy z OSP służyli mi pomocą i wsparciem przy ich organizacji. Ostatecznie do startu przekonał mnie marszałek Adam Struzik.
Zobacz też: Wyborczy Grill. Ocena debaty przedwyborczej w TVP
Czy chęć zajęcia się problemami służb mundurowych traktuje pani jako kontynuację misji męża?
Z tego środowiska wywodzi się wielu moich przyjaciół i znajomych. Mój mąż był człowiekiem honoru i cenił sobie profesjonalizm. A jak jest teraz i co trzeba zrobić? Po pierwsze, odpolitycznienie i profesjonalizacja. Nie może być tak, że oficerowie salutują i trzymają parasol nad asystentami polityków - których w dodatku muszą nazywać "ministrami" - chodzi mi o Misiewicza. Nie może być tak, że policjanci zajmują się cięciem konfetti na imprezę jednego z ministrów – swojego szefa.
Po drugie, program PSL zakłada wyposażanie naszej armii w sprzęt produkowany w polskich zakładach zbrojeniowych. Wyliczyliśmy, że jeśli wydamy w polskich fabrykach 80 mld zł., to do budżetu wróci nawet 30 mld zł. z tytułu różnego rodzaju podatków. W skrócie: bądźmy silni tym, co produkujemy, a nie tym co kupujemy.
Co odpowiedziałaby pani krytykom, którzy zarzucają ludziom, że chcą się wybić na nazwisku męża/żony?
To jest zawsze problem małżonków sławnych, zasłużonych ludzi. Ale co w takim razie mamy robić - żyć zawsze w ich cieniu? Mam poparcie gen. Waldemara Skrzypczaka i gen. Adama Rapackiego. Popiera mnie też Piotr Fronczewski. Jeśli osoby z takim dorobkiem udzielają mi wsparcia, to znaczy, że stoi za mną siła charakteru i to, co do tej pory udało mi się w życiu osiągnąć, jak przejść przez najtrudniejsze dni. I dlatego w tym miejscu chciałabym podziękować wszystkim za olbrzymie wsparcie.
Jak reagują na panią wyborcy PiS?
Niepokoi mnie, że zwolennicy PiS są bardzo… agresywni, że czasami zachowują się jak sekta, mam wrażenie, że tych, którzy nie są z nimi, traktują jak wrogów. Doświadczam tego, gdy rano przekonuję do głosowania na podwarszawskich bazarach. Myślę, że to efekt jadu, który jest sączony w umysły ludzi przez telewizję Kurskiego - bo trudno nazwać ją publiczną.
PiS zatracił większość wartości, o których mówił kiedyś śp. prezydent Lech Kaczyński. Dziś ich głównym celem jest utrzymanie się przy władzy i bardzo boją się ją stracić - bo boją się odpowiedzialności za to, co robili przez ostatnie cztery lata - i to zarówno, jeśli chodzi o odpowiedzialność polityczną, jak też za "działania" w spółkach skarbu państwa.
A jak ocenia Pani Koalicję Obywatelską?
O opozycji nie powiem nic złego - jeśli nie chcemy, aby PiS do końca zawłaszczył nasz kraj i odebrał nam wolność, to nie ma wroga na opozycji. Niepokoi mnie jedynie, że o ile elektorat PiS jest mocno zmobilizowany, to elektorat KO jest nieco rozleniwiony. Apeluję do wszystkich: PiS można odsunąć od władzy.
W naszym okręgu, podwarszawskim, o ostatni biorący mandat PSL rywalizuje właśnie z PiS. Apeluję wiec do zwolenników opozycji o głosowanie pod Warszawą na PSL, bo wtedy PiS będzie miał o jeden mandat mniej. A wynik wyborów będzie bardzo "blisko" siebie, jeśli chodzi o to, czy w Sejmie większość będzie miał PiS, czy opozycja.
Jestem zdeterminowana, aby w powiatach grodziskim, legionowskim, nowodworskim, otwockim, piaseczyńskim, pruszkowskim, warszawskim zachodnim i wołomińskim zdobyć tyle głosów, aby wywalczyć mandat dla PSL. A wtedy zajmę się w Sejmie sprawami służb mundurowych. Polskie Stronnictwo Ludowe wprowadzi dobrowolny ZUS dla osób prowadzących działalność gospodarczą i wyższą, średnio o 250 złotych miesięcznie emeryturę bez podatku. O to walczymy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl