Agencje prasowe o debacie w PE na temat Polski. AP: premier Beata Szydło zganiła Unię Europejską
• W Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat Polski
• Przemawiała Beata Szydło
• AP: premier zganiła Unię Europejską
• AFP: Szydło wezwała do respektowania suwerenności Polski
19.01.2016 | aktual.: 19.01.2016 21:40
Agencje prasowe wiele uwagi poświęciły debacie na temat Polski w Parlamencie Europejskim. Wyeksponowano wystąpienie premier Beaty Szydło, wskazując, że okazała gotowość do rozmów, ale też zapewniała, że reformy w Polsce nie naruszają europejskich przepisów.
Agencja Associated Press napisała, że polska premier "zganiła Unię Europejską za poświęcanie zbyt wiele czasu problemom dostrzeganym w Warszawie" i oświadczyła, iż zmiany dotyczące Trybunału Konstytucyjnego w Polsce i reforma mediów to sprawy wewnętrzne.
AP przytoczyła też zapewnienie Szydło, że zmiany przeprowadzane w Polsce odzwierciedlają standardy UE i nie różnią się od standardów w innych krajach europejskich. Agencja odnotowuje, że zdaniem Szydło Polska nie zasłużyła na to, by była monitorowana, i że premier za niesprawiedliwe uznała głosy określające to, co dzieje się w Polsce, jako zagrożenie dla zasad zachodniej demokracji.
Agencja pisze też, że podczas debaty Polska usłyszała "mocne słowa potępienia" od przywódcy liberałów w PE Guya Verhofstadta, który wyraził obawę, że PiS wykorzystuje większość w parlamencie "do rozmontowywania systemu zabezpieczeń w kraju". Nawiązując do Trybunału Konstytucyjnego powiedział m.in., że "nawet jeśli przedtem nie był on doskonały, nie koryguje się tego przez jego sparaliżowanie".
AP podsumowuje, że "nawet jeśli Szydło była krytykowana, debata była stonowana w porównaniu z posiedzeniami, na których węgierski premier Viktor Orban stał w obliczu wielu takich samych skarg".
Agencja AFP podkreśliła, że polska premier "z naciskiem" wzywała w Strasburgu do "respektowania suwerenności" Polski.
Francuska agencja zwraca uwagę, że premier Szydło podkreśliła, iż dla polskiego rządu "jest ważne, aby czuć wsparcie ze strony UE i to, abyśmy w decyzjach dotyczących spraw wewnętrznych kraju mieli gwarancje, że nasza suwerenność będzie respektowana".
Jak zauważa AFP, pierwszy wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans, którego zadaniem jest pilotowanie kwestii polskiej w europejskiej egzekutywie, przedstawiał w PE sprawę objęcia Warszawy przez KE procedurą na rzecz ochrony państwa prawa "starając się zachować jak najdalej idący obiektywizm" oraz zapowiedział podjęcie takiego dialogu z polskim rządem, który będzie "oparty na współpracy".
Premier Szydło podkreśliła w swym wystąpieniu, że działania, jakie podejmuje polski rząd, przeprowadzane są "w poszanowaniu dla konstytucji" oraz europejskich praw i traktatów - odnotowuje AFP.
Hiszpańska agencja EFE pisze, że Szydło z "ultrakonserwatywnej i nacjonalistycznej partii Prawo i Sprawiedliwość" powiedziała w PE, iż rząd "w pełni respektuje konstytucję oraz porządek prawny, a także traktaty europejskie".
Debata w PE w sprawie Polski "jest szczególnie istotna w świetle decyzji KE, która wszczęła procedurę na rzecz ochrony państwa prawa" - komentuje EFE.
Hiszpańska agencja zwraca uwagę, że zdaniem premier Szydło "debata w sprawie Trybunału Konstytucyjnego ma charakter polityczny" i powinna znaleźć rozwiązanie polityczne w Polsce, a rząd jest gotów w tej kwestii współpracować z opozycją.
Zdaniem austriackiej agencji APA polskiej premier zabrakło we wtorek w Strasburgu "konkretnych pytań" ze strony eurodeputowanych w sprawie konfliktu Warszawy z Komisją Europejską. "Szydło miała na to od razu gotową odpowiedź - 'nie ma też żadnych problemów'" - pisze APA.
Niemiecka agencja dpa napisała o wystąpieniu polskiej premier m.in.: "Przyjazny ton, zdecydowanie w konkretnych sprawach - Beata Szydło broniła w PE kursu swojego rządu". "W odróżnieniu od krytyków premier nie dostrzega w Polsce zagrożenia dla państwa prawnego. Kontrowersyjne ustawy odpowiadają jej zdaniem woli wyborców".
Dpa odnotowuje też słowa przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, który po debacie mówił o "smutnym zdarzeniu" i wskazywał, że Polska "po raz pierwszy w historii naszej obecności w Europie stała się przedmiotem raczej smutnej debaty", kiedy przedstawiciele polskich władz muszą bronić racji, które są kwestionowane w Europie i na świecie.