Afrykańskie ciepło w Polsce. Zaskakująca zmiana pogody

Po tygodniu ze zmienną, dynamiczną pogodą oraz gwałtownymi burzami, jakie fundują nam niże znad Skandynawii i Ukrainy oraz towarzyszące im fronty atmosferyczne, w weekend pogoda zdecydowanie się poprawi.

Jak wynika z prognoz, już w sobotę rozchwiana atmosfera burzowa uspokoi się, oba niże osłabną i stracą inwencję, a ich fronty opuszczą Polskę. Natomiast z południowego zachodu zacznie naciskać pogodny klin wyżu, którego centrum znajdzie się nad Włochami.

Jak tłumaczy synoptyk wrocławskiego Cumulusa, już w sobotę prawie w całym kraju będzie pogodnie i dość słonecznie. Wyjątek stanowić będzie południowo-wschodnia Polska (wschodnia Małopolska i Podkarpacie), gdzie będzie się jeszcze mocniej chmurzyć i tam popada przelotny deszcz, a po południu dodatkowo może zagrzmieć.

Naciskający w sobotę pogodny klin wyżu włoskiego w niedzielę rozwinie skrzydła i swoim zasięgiem obejmie już całą Polskę.

W całym kraju słońca nie zabraknie, bo na pogodnym, chwilami nawet bezchmurnym niebie pojawiać się będą niegroźne ławice cienkich i prześwitujących Cirrusów, pod którymi wędrować będą pojedyncze obłoki kłębiastych Cumulusów.

Zakotwiczenie wyżu nad Włochami sprawi, że podczas weekendu szerokim strumieniem wlewać się do nas będzie południowe ciepło – początkowo znad Morza Śródziemnego, a następnie znad Północnej Afryki.

Zatem weekend w całym kraju będzie ciepły z temperaturą około 25 stopni, bo wahającą się od 22-24 stopni na wschodzie do 25-27 na zachodzie.

Zobacz też: Saloniki. Zaproszenie na grecki "city break"

Najdotkliwiej podmuch afrykańskiego ciepła odczują mieszkańcy Lubuskiego, gdzie w niedzielę temperatura dobije do 28-30 stopni. Podane wartości to oczywiście temperatura w cieniu, zatem w słońcu, którego będzie pod dostatkiem oraz przy słabym, wyżowym wietrze, temperatura odczuwalna będzie znacznie wyższa i na wschodzie zbliży się do 30 stopni, a na zachodzie spokojnie ją przekroczy.

Dariusz Kubacki

Wrocławskie biuro prognoz "Cumulus Wojciech Majik"