prognoza pogoda

Nad Polską przejdą intensywne burze, szczególnie na południowym wschodzie, gdzie opady mogą sięgnąć 40 mm. W centralnej i południowej części kraju temperatura wzrośnie do 32 st. C. Sprawdź, co nas czeka w najbliższych dniach.

Polska zmaga się z intensywnymi opadami, które potrwają jeszcze kilka dni. Najwięcej deszczu spadnie na Pomorzu, Warmii, Mazurach oraz w centrum kraju.

Środa 26 marca przyniesie zróżnicowaną pogodę w Polsce. Temperatura będzie się wahać od 9 nawet do 17 stopni Celsjusza. Front atmosferyczny podzieli kraj na chłodniejszą północ i cieplejsze południe. Deszcz spodziewany jest w wielu regionach, z wyjątkiem południowego wschodu.

- Yonca przyniesie bardzo niskie temperatury. Do naszego kraju nadciągnie zimno - przekazał Wirtualnej Polsce Paweł Staniszewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Ochłodzenie będzie tak duże, że w górach może spaść pierwszy śnieg.

- Co wiemy na pewno to to, że czerwiec pożegna się z przytupem, a lipiec przywita nas chłodem - mówi synoptyk IMGW Ilona Śmigrocka. W rozmowie z Wirtualną Polską zdradza, na co mają szykować się ci, którzy wraz z początkiem lipca zaczynają wymarzony urlop. Nie dla wszystkich ma dobre wieści.

Przed nami kolejna chłodna noc. Lokalne przymrozki możliwe są w części regionów. IMGW przewiduje, że na Podlasiu temperatura spadnie do - 5 stopni Celsjusza.

Do Polski dociera wyż Thomas. Przyniesie ze sobą sporo słońca, ale przede wszystkim znaczne ochłodzenie. Już tej nocy w niektórych rejonach kraju mogą wystąpić przymrozki.

Arktyczna masa powietrza oderwała się z Syberii. Chłód będzie się teraz przemieszczał na zachód. Synoptycy twierdzą, że kolejne dni zdecydują, jaki kurs obiorą siarczyste mrozy. Niewykluczone, że syberyjskie chłody dotrą do Polski.

Pomarańczowe alerty pojawiły się na mapach Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Wszystko za sprawą silnych podmuchów wiatru, które uprzykrzą życie szczególnie mieszkańcom północnej Polski. W całym kraju warunki będą niekorzystne.

W wieku 87 lat zmarła Elżbieta Sommer. Znana również jako "Pani Chmurka", była ikoną TVP w czasach PRL i latach 90. XX wieku. Śmierć najbardziej znanej polskiej pogodynki potwierdziła jej rodzina.

Piątkowy poranek powitał mieszkańców wielu miejscowości białym kolorem. Śnieg spadł m.in. w Olsztynie i Białej Podlaskiej. Synoptycy atak zimy zapowiadają też w innych województwach. Zimowa aura będzie dominować niemal w całej Polsce już w ten weekend.

Synoptycy zaobserwowali zagęszczenia układów niżowych nad Europą, których w takim stopniu nie było od dawna. Zwiastują one gwałtowne i niszczycielskie zjawiska atmosferyczne. Jak daleko w głąb kontynentu sięgną?

Majówka zbliża się wielkimi krokami. Wielu liczy na piękną pogodę, by móc w miłej atmosferze spędzić krótki wypoczynek. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przygotował analizę długoterminową. Zobacz, co z niej wynika.

Nie poprawiają się warunki w Tatrach. Wciąż obowiązuje tam czwarty stopień zagrożenia lawinowego - przy silnym wietrze i padającym nieustannie śniegu. Zamknięte są szlaki do Doliny Pięciu Stawów i Morskiego Oka. Do tego ostatniego tylko w sobotę zeszły trzy lawiny, załamując lód na słynnym tatrzańskim jeziorze. Kolejna lawina z Białego Żlebu zasypała drogę prowadzącą nad Morskie Oko.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed groźnymi skutkami obecnie aury. W poniedziałek w całym kraju możliwe są opady śniegu, deszczu ze śniegiem i deszczu. Ze względu na niskie temperatury przy gruncie, opady mogą zamarzać. Będzie ślisko. IMGW ostrzega też przed silnym wiatrem.

Jak informuje IMGW, prognozowana jest zmienna pogoda w Europie. Nad północną częścią kontynentu będą dominować niże z frontami atmosferycznymi, podczas gdy Polska będzie pod wpływem klina wyżu znad Atlantyku. Jedynie przejściowo pojawi się wpływ płytkiej zatoki niżowej z chłodnym frontem atmosferycznym przemieszczającym się z północy na południe kraju. Z zachodu napływać będzie powietrze polarne morskie. Ciśnienie w Warszawie w południe wyniesie 1007 hPa i będzie spadać.

Ostatnie dni tego roku zapowiadają się słonecznie. Tuż po świętach pogodę w naszym kraju przejmie wędrujący południową Europą wyż. Noc sylwestrowa będzie pogodna i ciepła, a w Nowy Rok termometry mogą wskazać nawet 10 stopni Celsjusza.

Po fali upałów, pogoda da nam odczuć, ze kończą się wakacje. Jak przewidują synoptycy, na północy możemy spodziewać się przelotnego deszczu. Słabo popadać może też w Sudetach i Karpatach. Czeka nas także wyjątkowo zimna - na tle tych ostatnich - noc. Najzimniejsza będzie na Suwalszczyźnie. Tam tylko 6 stopni Celsjusza.

Do końca tygodnia z każdym dniem będzie chłodniej. Ale synoptycy mają pewność, że upały wrócą i to już w przyszłym tygodniu. Termometry wskażą nawet 39 stopni.

Podczas weekendu pogodę w Polsce kształtował będzie pogodny klin wyżu atlantyckiego, który z zachodu skieruje do nas chłodniejsze, bardziej rześkie powietrze atlantyckie. To oznacza, krótki odpoczynek od upałów.