Piekło w Afganistanie. Pierwsza konferencja prasowa talibów [RELACJA NA ŻYWO]
Kabul nadal jest sparaliżowany po przejęciu przez talibów. Włoska prasa sytuację w Afganistanie nazwała "piekłem", a działania talibów "godziną zemsty". We wtorek talibowie zorganizowali pierwszą konferencję prasową od przejęcia władzy nad Afganistanem. W tym czasie w Kabulu odbył się pierwszy po zmianie władzy protest kobiet, które domagały się poszanowania ich praw. Z kolei Polski rząd rozmawia z USA o przyjęciu do naszego kraju Afgańczyków. Na stronie Wirtualnej Polski zapraszamy do śledzenia relacji na żywo z bieżących wydarzeń z Afganistanu.
Zapraszamy do śledzenia najnowszej środowej relacji (18.08). Aby zobaczyć nowe wpisy kliknij TUTAJ.
Biały Dom poinformował, że prezydent USA Joe Biden rozmawiał telefonicznie z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem. Tematem była sytuacja w Afganistanie. Obaj politycy uzgodnili organizację wirtualnego szczytu G7 poświęconego tej kwestii w przyszłym tygodniu.
Nawet 20 tys. Afgańczyków ma otrzymać schronienie w Wielkiej Brytanii w ciągu najbliższych lat - donosi The Guardian. W środę premier Boris Johnson ma ujawnić szczegóły planu zapewnienia schronienia ludziom najbardziej narażonym na prześladowania ze strony talibów. Do końca 2021 roku Wielka Brytania ma przyjąć 5 tys. osób.
Kanada wznowi loty wojskowe do Afganistanu. Będzie to możliwe dzięki zabezpieczeniu lotniska w Kabulu - podała stacja CBC News.
Amerykańskie Siły Powietrzne poinformowały, że badają okoliczności związane ze znalezieniem ludzkich szczątków, jakie znaleziono w otworze kołowym jednego z samolotów wojskowych. Maszyna wyleciała z lotniska w Kabulu.
Na początku tego tygodnia w mediach społecznościowych opublikowano wiele nagrań, na których zobaczyć można było, jak zdesperowani Afgańczycy próbują wydostać się z kraju.
Indie we wtorek ewakuowały z Afganistanu ponad 170 osób. Wśród nich jest ambasador kraju.
Obywatelom Stanów Zjednoczonych, którzy nadal przebywają w Afganistanie, zalecane jest "schronienie się do czasu otrzymania wiadomości z ambasady USA" - powiedział rzecznik Departamentu Stanu Ned Price.
Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg wezwał talibów do umożliwienia bezpiecznego wyjazdu wszystkim, którzy chcą opuścić Afganistan i poprosił o otwarcie lotniska, dróg i przejść granicznych.
24 sierpnia odbędzie się specjalna sesja Rady Praw Człowieka ONZ ws. Afganistanu.
- Talibowie zgodzili się na udzielenie "bezpiecznego przejścia" cywilom, którzy próbują dołączyć do kierowanego przez USA transportu powietrznego - oświadczył doradca Joe Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan.
Rzeczniczka prasowa Białego Domu Jen Psaki poinformowała, że w Afganistanie pozostaje około 11 tys. "samoidentyfikujących się" obywateli USA, których wciąż należy ewakuować.
Napięta sytuacja w Afganistanie może być przyczyną kolejnego napływu uchodźców do Europy. O taką ewentualność zapytany został we wtorek Piotr Gliński, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu.
- Polska obroniła się przed falą uchodźców w 2015 roku i teraz też się obroni. Będziemy postępowali odpowiedzialnie, jesteśmy przygotowani, obronimy Polskę - zadeklarował w "Gościu Wydarzeń" wicepremier.
Konflikt w Afganistanie skomentował też premier Włoch. - Włochy będą działać na rzecz obrony praw podstawowych w Afganistanie, praw kobiet i chronić wszystkich, którzy w minionych latach byli w to zaangażowani w tym kraju - zadeklarował Mario Dragi.
- Nasze zobowiązania wobec sojuszników pozostają święte, a harmonogram wycofania wojsk z Afganistanu był konsultowany i zaaprobowany przez wszystkie państwa NATO - powiedział we wtorek doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Jake Sullivan.
Podczas konferencji prasowej zwracał też uwagę, że Stany Zjednczone nie tylko ewakuują swoich obywateli, ale też pomagają w wydostaniu się z Afganistanu obywatelom innych krajów.
Według prezydenckiego doradcy, przez ostatnie 20 lat USA ogromnie poświęcały się, by "dać Afganistanowi szansę", lecz obejmując władzę Biden miał do wyboru tylko dwie opcje: "zdecydowanie zwiększyć obecność wojsk w Afganistanie, ryzykując życiem kolejnych mężczyzn i kobiet w mundurach", albo dokończyć proces wychodzenia z tego kraju.
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz rozmawiał we wtorek z wiceszefem MSZ Uzbekistanu Gajratem Fazylowem na temat współpracy obu krajów dotyczącej pomocy w ewakuacji osób szczególnie narażonych w związku z sytuacją w Afganistanie - poinformował MSZ.
"Dzisiaj wicemin. @marcin_przydacz odbył rozmowę z wicemin. Uzbekistanu Gajratem Fazylowem @uzbekmfa. Tematem rozmowy była współpraca Polski i Uzbekistanu w zakresie pomocy w ewakuacji osób szczególnie narażonych w związku z sytuacją w #Afganistan" - podał resort dyplomacji na Twitterze.
- Na razie koncentrujemy się na ewakuacji osób, którym grozi utrata życia lub zdrowia. Później będziemy wspólnie ze wspólnotą międzynarodową pracować na rzecz stabilizacji i zapewnienia podstawowych praw na terytorium Afganistanu - mówił później w TVP Info Przydacz.
Afganistan. Po objęciu władzy przez talibów, kobiety zaczęły masowo wykupywać burki – rodzaj stroju noszonego przez muzułmanki, który zakrywa całe ciało i twarz. Zostawiony jest tylko niewielki otwór na oczy. Jak donosi reporterka CNN Clarissa Ward z ulic Kabulu zniknęły osoby ubrane na zachodnią modłę. Dominują ultrakonserwatywne islamskie stroje. Na ulicach znacznie mniej jest też kobiet, które w obawie o swoje bezpieczeństwo zostały w domach.
Kabul. Grupa kobiet wyszła na ulicę, by domagać się poszanowania swoich praw. To pierwszy tego typu protest po tym, odkąd władze w Afganistanie przejęli talibowie. Wcześniej rzecznik tego ugrupowania zapewniał, że kobiety nie muszą się niczego bać. Zabihullah Mudżahid podkreślił, że kobiety będą mogły w Afganistanie pracować i uczyć się "w ramach naszych zasad".
Ostre słowa prezydenta Czech. Zdaniem Milosa Zemana, po objęciu władzy przez talibów, w Afganistanie powstanie "centrum terrorystyczne, a ataki wznowią się na całym świecie". W jego ocenie Sojusz Północnoatlantycki poniósł w tym kraju "dramatyczną porażkę", a to - jak dodał - "poddaje w wątpliwość zasadność istnienia tej organizacji".
Rząd w Berlinie chce rozmawiać z talibami o ewakuacji afgańskiego personelu pomocniczego. Po przejęciu władzy w Afganistanie przez talibów przebywający tam afgański personel pomocniczy Bundeswehry i innych niemieckich instytucji oraz organizacji jest szczególnie zagrożony. Dlatego rząd w Berlinie chce negocjować z talibami w sprawie ewakuacji.Rozmowy mają się odbyć w Dosze - stolicy Kataru. Berlin wysyła tam ambasadora Markusa Potzela - zapowiedział na konferencji prasowej we wtorek szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas, który wcześniej rozmawiał o tym w Urzędzie Kanclerskim.
Polska Akcja Humanitarna uruchomiła specjalną zbiórkę na rzecz ofiar kryzysu na Haiti i w Afganistanie. - Nawiązaliśmy kontakt z działającą na miejscu organizacją pomocową, która na bieżąco monitoruje rodzaj i zakres najpilniejszych potrzeb. Pilnie potrzebne są dodatkowe środki na pomoc osobom, które szczególnie ucierpiały w trakcie ostatnich tygodni – przekazała PAH w mediach społecznościowych.
- Naszym celem jest zebranie 300 tys. zł na natychmiastowe działania w obydwu krajach. Każda dodatkowa wpłata zwiększy skalę naszej pomocy ofiarom kryzysów humanitarnych w tych krajach i innych miejscach na świecie - podkreślono w komunikacie.
Niemcy kontynuują ewakuację swoich obywateli i współpracowników z Afganistanu. W Uzbekistanie wylądowała kolejna maszyna wojskowa na pokładzie której znalazło się 125 osób - podał we wtorek "Die Zeit". Stamtąd zabierze ich specjalny samolot Lufthansy.
- Transport powietrzny rozpoczął się i będzie intensywnie kontynuowany, jeśli bezpieczeństwo nam na to pozwoli - zapewnił szef MSZ Niemiec Heiko Maas. Wcześniej władze w Berlinie ewakuowały 40 pracowników swojej ambasady w Kabulu.
- Pracujemy na pełnych obrotach, aby umożliwić kolejne wyjazdy. Ponieważ talibowie przepuszczali obcokrajowców, niemieccy obywatele bez przeszkód mogli udać się na lotnisko. Dla mieszkańców sytuacja jest znacznie bardziej niebezpieczna. Dlatego chcemy upewnić się, że Afgańczycy będą mogli również bezpiecznie dostać się na lotnisko - powiedział Maas.
Unia Europejska wystosowała apel w sprawie sytuacji w Afganistanie. Po wtorkowej wideokonferencji ministrów spraw zagranicznych UE, Wspólnota wezwała do przerwania panującej tam przemocy i łamania praw człowieka
"UE wzywa do natychmiastowego zaniechania wszelkiej przemocy, przywrócenia bezpieczeństwa i porządku publicznego oraz ochrony i poszanowania życia, godności i mienia w całym Afganistanie. W związku z tym UE wyraża głębokie zaniepokojenie doniesieniami o poważnych naruszeniach praw człowieka w Afganistanie" - napisano w oświadczeniu.
Unia zastrzegła przy tym, że współpraca z jakimkolwiek przyszłym rządem afgańskim będzie uzależniona od poszanowania wspomnianych praw.
Wysłać WOT. Dadzą radę pod wodzą Nieustraszonego Antoniusza herbu Brzoza
Szkoda że UE nie apeluje że w Polsce łamane są prawa człowieka
Oho, wyrazili głębokie zaniepokojenie...
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell ocenił, że przejęcie władzy przez talibów, to najważniejsze wydarzenie geopolityczne od aneksji Krymu w 2014. Według niego, wydarzenie to wpłynie na "równowagę na świecie" oraz wymusi na UE większe zaangażowanie w kontakty z Turcją, Iranem, Pakistanem, Indiami, Chinami i Rosją.
Borrel przyznał, że siłom obecnym w Afganistanie od 2001 roku udało się osiągnąć cel jakim była walka z Al-Kaidą. Porażką z kolei zakończył się w jego ocenie drugi cel - budowa silnego państwa.
- Musimy przyznać, że zostały popełnione błędy, zwłaszcza jeśli chodzi o ocenę zdolności bojowych afgańskiej armii. (...) Talibowie pewnie byli zaskoczeni swoim łatwym zwycięstwem - powiedział.
Zdaniem szefa unijnej dyplomacji, dojście talibów do władzy wymusi konieczność podjęcia z nimi rozmów. Inaczej w Afganistanie może dojść do "katastrofy humanitarnej". - Będziemy rozmawiać z afgańskimi władzami, takimi jakie są - zaznaczył.
We wtorek z przedstawicielem talibów spotkał się ambasador Rosji w Afganistanie Dmitrij Żyrnow. Po rozmowach ocenił, że przebiegły one w "pozytywnej i konstruktywnej" atmosferze.
- Przedstawiciel talibów powiedzieli, że ich ruch ma przyjazne nastawienie do Rosji. Potwierdził też gwarancje bezpieczeństwa rosyjskiej ambasady - relacjonował Żyrnow. Zaznaczył, że jego rozmówca prosił, aby nie ujawniać jego tożsamości.
Amerykańscy dowódcy wojskowi prowadzą rozmowy z talibami – podało CNN cytując przedstawiciela Pentagonu Johna Kirby. - Nasi dowódcy w tej operacji komunikowali się z przywódcami talibskimi - przyznał dodając jednocześnie, że w ostatnim czasie takie kontakty miały miejsce nawet "wiele razy dziennie".
Kirby nie chciał odpowiedzieć na pytanie o szczegóły tych rozmów. Jako przykład ich dobrego efektu wskazał jedynie na lotnisko w Kabulu, na którym po kilku dniach chaosu w końcu udało się ustabilizować sytuację.
Premier Kanady Justin Trudeau zapowiedział, że jego kraj nie uzna władzy talibów. Jak mówił, ugrupowanie to zostało uznane przez kanadyjskie prawo za organizację terrorystyczną. Media zwracają uwagę, że zaledwie dzień wcześniej, w poniedziałek, szef MSZ Kanady Marc Garneau na identyczne pytanie odpowiedział że jest jeszcze "za wcześnie", by w tej sprawie decydować.
Premier Kanady zapowiedział ponadto, że do Kabulu wkrótce polecą wojskowe samoloty, które pomogą w ewakuacji Afgańczykom pomagającym kanadyjskim żołnierzom. Do tej pory do Kanady wyleciało w ten sposób ponad 800 obywateli Afganistanu.
Macedonia Północna poinformowała we wtorek, że postanowiła przyjąć 450 uchodźców z Afganistanu, w tym kobiety i dzieci, którzy uciekają ze swego kraju przed talibami.Władze w Skopje podały, że czas ich przybycia jest uzależniony od sytuacji na lotnisku w Kabulu, ale większość z nich dotrze do Macedonii Północnej najprawdopodobniej pod koniec tygodnia. Wśród ewakuowanych Afgańczyków znajdą się pracownicy miejscowego ONZ, organizacji pozarządowych oraz dziennikarze. Grupa ma zostać w Macedonii Północnej do czasu otrzymania wiz USA. Do tego czasu koszty ich pobytu mają pokryć Amerykanie
Afganistan. Sytuacja w Kabulu
Od kilku dni trwa chaos w Afganistanie. Stolica tego kraju jest sparaliżowana po tym, jak przejęli ją talibowie. Grupie udało się zdobyć pozostałą resztę kraju.
Fundamentalistyczne ugrupowanie islamistyczne zajęło w Kabulu m.in. pałac prezydencki. Ten natomiast został opuszczony w niedzielę przez prezydenta. Aszraf Ghani przekazał w mediach społecznościowych, że zrobił to, aby "uniknąć rozlewu krwi".
Od niedzieli panuje także chaos na lotnisku w Kabulu. Wiele cywili chce opuścić kraj. Państwa zachodnie m.in. USA, Niemcy i Holandia podjęły decyzję o ewakuacjach swoich placówek dyplomatycznych. W poniedziałek w nocy orędzie wygłosił Joe Biden.
- Celem misji w Afganistanie nigdy nie było budowanie państwa, ani demokracji. Cele były dwa: dopadnięcie bin Ladena i zdziesiątkowanie Al-Kaidy - oświadczył amerykański przywódca. Prezydent dodał, że operacja wycofania wojsk z Afganistanu była "nieporządna" i "daleka od perfekcji". Joe Biden wyjaśnił, że uważa swoją decyzję za prawidłową i leżącą w interesie swojego kraju.