Afera z posłem podejrzewanym o picie w Sejmie. Co grozi za spożywanie alkoholu w pracy?
- Nie jest ważne, czy pracownik przyszedł do pracy pod wpływem alkoholu, czy napił się w trakcie wykonywania swoich obowiązków - wskazuje ekspert z zakresu prawa pracy, który odniósł się jednoznacznie do afery, która wybuchła w czwartek wieczorem. Zaznacza jednak, że w przypadku posła czy senatora nie stosuje się standardowych przepisów prawa pracy, bo to "my, jako społeczeństwo, jesteśmy ich pracodawcami".
Podczas czwartkowych obrad Sejmu marszałek Szymon Hołownia poprosił posła Konfederacji Ryszarda Wilka o opuszczenie sali. Powodem zachowania polityka miał być - jak jednoznacznie zasugerował Hołownia - to, że poseł był pod wpływem alkoholu.
W rozmowie z Wirtualną Polską prof. Krzysztof Baran, specjalista prawa pracy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, tłumaczy, że najbardziej dotkliwą konsekwencją spożywania alkoholu w pracy jest jej utrata.
- Z pracownikiem można rozwiązać stosunek pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika - podkreśla ekspert. I jak dodaje, "nie jest ważne, czy pracownik przyszedł do pracy pod wpływem alkoholu, czy napił się w trakcie wykonywania swoich obowiązków". - Podstawą zwolnienia dyscyplinarnego jest tu art. 52 par. 1 kodeksu pracy, który mówi o ciężkim naruszeniu obowiązków pracowniczych - tłumaczy ekspert.
Konieczne jest jednak zbadanie, czy pracownik faktycznie stawił się do pracy w stanie nietrzeźwości. Wcześniej mogła to zrobić wyłącznie policja. Aktualne przepisy umożliwiają jednak pracodawcom prowadzenie kontroli trzeźwości pracowników oraz badania ich na obecność środków działających podobnie do alkoholu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inwestycja Google w Polsce. Wipler nie gryzł się w język
Poseł Konfederacji pod wpływem?
Internet obiegły nagrania z czwartych obrad Sejmu, podczas których marszałek Szymon Hołownia poprosił posła Konfederacji Ryszarda Wilka o opuszczenie sali. - Panie pośle, proszę opuścić salę. Pan poseł Płaczek pana wyprowadzi, bo zdaje się, że nie jest pan w stanie uczestniczyć w obradach - powiedział Hołownia do Wilka, który miał być nietrzeźwy. I nie był to pierwszy tego typu incydent z jego udziałem
Do sprawy odniosła się na antenie TVN24 ministra ds. równości Katarzyna Kotula. - Posłowie nie powinni spożywać alkoholu ani przed salą sejmową, ani w czasie obrad i to wydaje mi się oczywiste. Jesteśmy w pracy. Podatnicy nam płacą za to, żebyśmy byli na sali i angażowali się w naszą pracę, a nie żebyśmy pod wpływem alkoholu przychodzili na obrady Sejmu - oznajmiła kategorycznie.
Hołownia zapowiada kroki
Profesor Baran tłumaczy, że w przypadku posła czy senatora nie stosuje się standardowych przepisów prawa pracy, bo to "my, jako społeczeństwo, jesteśmy ich pracodawcami".
Poseł Wilk nie został przebadany. W piątek rano marszałek poinformował, że "zlecił kancelarii przygotowanie rozwiązań, które pozwolą badać posłów alkomatem", a także zamierza zawnioskować o ukaranie go najwyższą możliwą karą - 20 tys. zł. Analogiczny wniosek ma dotyczyć posła PiS Edwarda Sprawki, z ust którego padły wczoraj skandaliczne słowa.
Źródło: TVN24, Polsat News, WP Wiadomości