Ukraiński wywiad zabił rosyjskiego podpułkownika. Akcja na Kaukazie
Ukraiński wywiad wojskowy poinformował, że w ataku w Kraju Stawropolskim zginął podpułkownik Gwardii Narodowej Federacji Rosyjskiej wraz z dwoma innymi żołnierzami. Operacja, przeprowadzona przy wsparciu "Ruchu Wyzwolenia Kaukazu", miała miejsce daleko od linii frontu.
Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) poinformował, że 27 września w operacji przeprowadzonej na Kaukazie Północnym zginął starszy oficer Gwardii Narodowej Federacji Rosyjskiej (Rosgwardii) wraz z dwoma innymi żołnierzami.
Według HUR oficer w stopniu podpułkownika, jego asystent oraz kierowca ponieśli śmierć w pobliżu miejscowości Tambukan w Kraju Stawropolskim, gdy podróżowali na poligon. Informację tę ujawniono 30 września.
Ukraińska służba opublikowała nagranie, na którym widać obserwację rosyjskiego oficera z daleka, a następnie eksplozję uderzającą w poruszający się pojazd.
Blackout w Biełgorodzie. Moment ataku Ukrainy i jego konsekwencje
Ukraiński wywiad wyeliminował rosyjskiego pułkownika
Zabity oficer został zidentyfikowany jako dowódca jednostki "Awangard" Rosgwardii, odpowiedzialnej za utrzymanie porządku publicznego oraz walkę z "terroryzmem" i "nielegalnymi ugrupowaniami zbrojnymi".
Tambukan leży w południowo-zachodniej Rosji, około 80 kilometrów na północ od granicy z Gruzją i około 650 kilometrów od linii frontu w Ukrainie. Region Kaukazu Północnego uchodzi za jeden z najbardziej niestabilnych obszarów Rosji, z długą historią powstań, radykalizmu i napięć etnicznych.
Rosgwardia, czyli Gwardia Narodowa Rosji, to formacja podległa prezydentowi, powołana w 2016 roku. Zajmuje się utrzymywaniem porządku, walką z terroryzmem i ochroną kluczowych obiektów państwowych.
ŹRÓDŁO: Kyiv Independent