PolskaAfera z Pegasusem. Kuriozalna odpowiedź Kaczyńskiego

Afera z Pegasusem. Kuriozalna odpowiedź Kaczyńskiego

Afera ze szpiegowaniem przeciwników politycznych przez system Pegasus poruszyła opinię publiczną przed świętami. Głos w tej sprawie zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Stwierdził, że nic nie wie na ten temat. Mówił też o swoim telefonie.

Afera z Pegasusem. Kuriozalna odpowiedź Kaczyńskiego
Afera z Pegasusem. Kuriozalna odpowiedź Kaczyńskiego
Źródło zdjęć: © PAP
Arkadiusz Jastrzębski

Grupa Citizen Lab potwierdziła, że adwokat Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek oraz Krzysztof Brejza byli inwigilowani przy pomocy oprogramowania szpiegującego Pegasus. Politycy PiS twierdzą, że na te doniesienia nie ma dowodów, choć niezależni eksperci z Kanady wskazują mechanizm działania i daty szpiegowania.

O aferę z Pegasusem pytany był w wywiadzie dla Interii również Jarosław Kaczyński. Wicepremier i prezes PiS stwierdził, że nic nie wie na ten temat i dopytywał dziennikarzy Interii o dowody na szpiegowanie mecenasa Giertycha czy prokurator Wrzosek.

- To się miało dziać w roku 2019, nie byłem wówczas wicepremierem do spraw bezpieczeństwa, nie mam o tym większego pojęcia - zaznaczył lider rządzącego obozu.

Zobacz też: Czy 2022 będzie rokiem wyborów parlamentarnych? Prof. Marciniak: "Rozegra się bitwa o przywództwo opozycji"

Kaczyński w rozmowie z Interią zapowiedział, że o wyjaśnienia w tej sprawie poprosi podczas spotkania komitetu do spraw bezpieczeństwa.

- Sprawdzę tę sprawę. Panowie, półżartem, to mogę tylko doradzić używanie takiego telefonu, jaki mam ja. Stary, wysłużony, choć chyba może filmować, jak się naciśnie odpowiedni przycisk - mówił, gdy padło pytanie o to, czy żądał wyjaśnień od ministra-koordynatora służb specjalnych.

Afera z Pegasusem. Obóz PiS zaprzecza

Amerykańska agencja prasowa Associated Press poinformowała w poniedziałek przed świętami, że badacze z grupy Citizen Lab, działającej przy Uniwersytecie w Toronto, ustalili, że mecenas Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek padli ofiarami inwigilacji przy pomocy opracowanego przez izraelską spółkę NSO oprogramowania Pegasus. O szpiegowaniu poinformował również polityk Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza. Raporty wskazują, że telefony tych osób były wielokrotnie zhakowane w 2019 r.

- Intensywne tempo włamań na telefony Brejzy i Giertycha wskazuje na wyjątkowy poziom obserwacji, który rodzi pytania o nadużycia władzy - powiedział w rozmowie z AP John Scott-Railton, analityk z grupy Citizen Lab.

- Inwigilowanie Krzysztofa Brejzy za pomocą Pegasusa służyło celom wyborczym - stwierdził w poświąteczny poniedziałek w TVN24 europoseł, były premier Leszek Miller. Jego zdaniem, kiedy PiS zacznie tracić w sondażach, znajdą się politycy tej partii, którzy "zaczną sypać". - Zaczną przychodzić do polityków opozycyjnych i przynosić rozmaite papiery - ocenił.

Przedstawiciele obozu rządzącego zaprzeczają doniesieniom zza oceanu. "Sugestie, że służby nielegalnie wykorzystują metody kontroli operacyjnej do gry politycznej, są fałszywe" - przekazał Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
pegasusJarosław Kaczyńskiszpiegowanie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1411)