Afera z kierowcą Jarosława Kaczyńskiego. Ujawniamy nowe fakty
Jak ustaliła Wirtualna Polska, policjant który nie wpuścił auta z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na konwencję wyborczą PiS nie pracuje już w policji, a w wojsku. Rozkaz o przeniesieniu nadszedł po incydencie. Tymczasem po naszym artykule posłowie opozycji zwracają się o interwencję do premiera.
04.12.2018 | aktual.: 04.12.2018 17:33
Przypomnijmy, 30 września doszło do skandalicznego incydentu pod Filharmonią Pomorską w Bydgoszczy. Odbywała się wtedy konwencja wyborcza PiS przed wyborami samorządowymi.Jeden z policjantów widząc samochód, który wjeżdża pod prąd, zatrzymał auto i domagał się ukarania kierowcy. Okazało się, że autem podróżuje prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kierowca prezesa PiS miał grozić policjantowi zwolnieniem ze służby i straszyć reakcją przełożonych. Ostatecznie jednak auto z Kaczyńskim zostało przepuszczone i wjechało na parking, na którym parkował również premier Mateusz Morawiecki. Wewnętrzne postępowanie wykazało, że policjant zachował się zgodnie z procedurami. Ale, jak ustaliła Wirtualna Polska, po zdarzeniu (30 września) przestał pracować w policji i przeniósł się na służbę do wojska.
Jak nas zapewniała Komenda Główna Policji, incydent nie miał wpływu na zmianę miejsca pracy. Dziś otrzymaliśmy więcej informacji na ten temat. – Faktycznie rozkaz o powołaniu do zawodowej służby wojskowej przyszedł na początku października. W pierwszym tygodniu października. Ale rozmowy o zmianie pracy trwały dużo wcześniej. Motywacją do zmiany służby miała być poprawa sytuacji finansowej funkcjonariusza – zapewnia nasze źródło w polskiej policji.
W tym kontekście może jednak dziwić sytuacja tuż po incydencie. Kilka godzin po zdarzeniu, bydgoska policja wszczęła postępowanie wyjaśniające odnośnie zachowania policjanta. Polecenie - jak twierdzą nasi informatorzy - miało przyjść z samej góry. Postępowanie potwierdziło słuszność działań funkcjonariusza. Ale kierowcy auta Jarosława Kaczyńskiego nie ukarano nawet mandatem. - Kierowca, który nie zastosował się do zakazu wjazdu w określonym kierunku został pouczony za popełnione wykroczenie – informuje WP Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Po naszej publikacji poseł Platformy Krzysztof Brejza zwrócił się z interwencją w tej sprawie do premiera Mateusza Morawieckiego, MSWiA i Komendy Głównej Policji. – Wnoszę o przeprowadzenie natychmiastowej kontroli tego wydarzenia pod kątem sprawdzenia procedur i zasadności działania kierownictwa MSWiA i KGP (…) Wnoszę ponadto o natychmiastowe ujawnienie notatki służbowej i ujawnienie zapisu tego incydentu z opisem zachowania ochroniarzy Jarosława Kaczyńskiego – apeluje poseł Krzysztof Brejza.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl