Taśmy prawdy
Afera zaczęła zataczać coraz szersze kręgi, a prezydent robił co mógł, aby oddalić od siebie wszelkie podejrzenia. W Białym Domu posypały się dymisje i rezygnacje, w międzyczasie senat powołał komisję do zbadania zakulisowych rozgrywek podczas kampanii prezydenckiej, która wyciągnęła na światło dzienne szereg kompromitujących i nielegalnych działań administracji Nixona, jednak bez twardych dowodów przeciwko niemu samemu.
Przełom w całej sprawie nastąpił w lipcu 1973 roku, kiedy na jaw wyszło, że w Białym Domu istnieje automatyczny system nagrywający wszystkie rozmowy. Przez długie miesiące trwała batalia o dostęp do taśm, których prezydent nie chciał ujawnić tłumacząc się specjalnymi uprawnieniami. W końcu musiał skapitulować i w kwietniu 1974 roku udostępnił nagrania, ale początkowo tylko w formie stenogramów, z wieloma fragmentami usuniętymi pod pretekstem chronienia tajnych informacji.
Na zdjęciu: Richard Nixon na konferencji w Białym Domu, podczas której ogłosił wydanie stenogramów nagrań.