Wybuch skandalu
Nixon i jego otoczenie przez cały czas zapewniali, że nikt z Białego Domu nie maczał palców we włamaniu, jednak w tym samym czasie sam prezydent nakazał swojemu szefowi administracji, aby CIA zablokowała wszczęte przez FBI śledztwo.
Dziennikarze "Washington Post" dzięki swojemu anonimowemu źródłu raz po raz ujawniali informacje sugerujące, że ślady po włamaniu i próbach zatuszowania sprawy prowadzą głęboko do Białego Domu, departamentu sprawiedliwości, CIA i FBI.
Jednakże skandal wybuchł z całą mocą dopiero w marcu 1973 roku, gdy jeden z głównych bohaterów afery James McCord przed przyznaniem się do winy wysłał list do sędziego, w którym wyznał, że wysoko postawieni ludzie Nixona nie tylko wiedzieli o włamaniu, ale również zacierali ślady opłacając milczenie i fałszywe zeznania oskarżonych.
Na zdjęciu: protest przeciwko Richardowi Nixonowi.