Afera taśmowa. Marek Falenta trafił na badania psychiatryczne
Odpowiedzialny za ujawnienie taśm polityków Marek Falenta trafił na badania psychiatryczne. Mogą potrwać nawet trzy tygodnie. Jak podaje "Rzeczpospolita", biznesmen nie zgodził się na pobyt ośrodku diagnostycznym, ale został do tego zmuszony decyzją sądu penitencjarnego.
04.07.2019 | aktual.: 04.07.2019 06:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Badanie nie ma na celu ustalenia poczytalności Falenty - takie może zostać przeprowadzone dopiero po przesłuchaniu skazanego przez prokuratora, kiedy pojawi się wątpliwość co do jego poczytalności. Taką kolejność działań w połowie czerwca zapowiadał zresztą prokurator krajowy Bogdan Święczkowski. Śledczy nie wskazuje konkretnych powodów pobytu Falenty w ośrodku.
Biznesmen zmagał się z wieloma problemami ze zdrowiem psychicznym. Falenta przebywał w kilku placówkach, a lekarze zdiagnozowali u niego m.in. „reakcję depresyjno-lękową" i ciężką depresję z myślami samobójczymi. W związku z tym trafił do jednoosobowej celi z monitoringiem.
W środę do Sądu Najwyższego trafiły akta z procesu biznesmena, w którym został skazany na 2,5 roku więzienia. Dotychczas miał je sąd okręgowy, który rozpatrywał wniosek o ułaskawienie. Falenta czeka na termin rozpatrzenia kasacji wyroku. Jeśli Sąd Najwyższy wyrok uchyli (i np. skieruje do ponownego rozpatrzenia) Marek Falenta wyjdzie na wolność.
Przeciwko biznesmenowi toczy się również postępowanie ws. "małej afery taśmowej", dotyczącej kolejnej serii taśm, na których nagrano m.in. premiera Mateusza Morawieckiego. Prokuratura analizuje też kwestię listów, które Falenta wysłał do najważniejszych osób w państwie. Pisał m.in. do prezydenta Andrzeja Dudy, którego prosił o ułaskawienie. Skazany żalił się, że aparat państwa nie wsparł go po ujawnieniu nagrań i groził, że "nie zamierza umierać w samotności".
Źródło: "Rzeczpospolita"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl