Afera Sławomira Nowaka. Były szef GROM nie wpłacił kaucji, jest nowy zatrzymany
Były szef GROM Dariusz Z., podejrzany w tzw. aferze Sławomira Nowaka nie wpłacił do tej pory kaucji i nadal przebywa w areszcie - ustaliła Wirtualna Polska. Śledczy domagają się, by nie mógł on wyjść za kaucją i złożyli zażalenie w tej sprawie. W sprawie została zatrzymana kolejna osoba - Aleksander D. Nieoficjalnie, ma usłyszeć zarzuty złożenia obietnicy udzielenia korzyści majątkowej znacznej wartości byłemu ministrowi.
- Do zatrzymania Aleksandra D. doszło we wtorek na polecenie Prokuratora prowadzącego sprawę - mówi Wirtualnej Polsce Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Śledczy szczegółów na razie nie ujawniają. Nieoficjalnie, to przedstawiciel reprezentujący jedną z polskich spółek ubiegających się o kontrakt na budowę i remont drogi na Ukrainie.
Przypomnijmy, 22 lipca Sąd Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Sławomira Nowaka oraz Jacka P. W stosunku do Dariusza Z. sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące, z tym, że podejrzany może być zwolniony po wpłaceniu poręczenia majątkowego w wysokości miliona złotych.
Już wówczas śledczy informowali, że nie zgadzają się z decyzją sądu w sprawie byłego dowódcy GROM i złożą zażalenie na postanowienie sądu w tej kwestii.
Zapytaliśmy Prokuraturę Okręgową w Warszawie, na jakim etapie jest sprawa Dariusza Z. - Kwota 1 miliona złotych poręczenia majątkowego wobec podejrzanego Dariusza Z. nie została wpłacona, zaś sam podejrzany przebywa w warunkach aresztu śledczego. Prokurator w dniu 29 lipca złożył zażalenie na postanowienie Sądu w przedmiocie zastosowania środka zapobiegawczego wobec Dariusza Z. - informuje Wirtualną Polskę Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Zdaniem śledczych, prawidłowy tok postępowania przygotowawczego, może być skutecznie zabezpieczony jedynie stosowaniem najsurowszego środka zapobiegawczego czyli tymczasowego aresztowania.
W środę 29 lipca zażalenie na decyzję sądu złożył również obrońca Sławomira Nowaka - mec. Antoni Kania - Sieniawski. Jak poinformowało WP biuro prasowe sądu okręgowego w Warszawie, nie ma jeszcze wyznaczonego terminu rozprawy odwoławczej. Także tej dotyczącej byłego szefa GROM Dariusza Z. Decyzję mamy poznać jeszcze w tym tygodniu.
Były minister transportu Sławomir Nowak usłyszał zarzut kierowania w okresie od października 2016 r. do września 2019 r. zorganizowaną grupą przestępczą, czerpiącą korzyści z korupcji. Polityk podejrzany jest ponadto o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie oraz przydzielanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także pranie pieniędzy. Za zarzucane mu przestępstwa miał dorobić się 1,3 mln zł.
Zdaniem Nowaka, prokuratorskie zarzuty "to polityczna ustawka". - Jestem niewinny. Doskonale o tym wiecie - mówił w drodze do sądu.
Razem z Nowakiem zatrzymano byłego szefa GROM Dariusza Z. i księgowego z Trójmiasta Jacka P. Obaj usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy i przyjmowania korzyści majątkowych.
Były minister miał rozdzielać między nich zadania, polegające m.in. na kontaktach z przedstawicielami firm ubiegających się o zamówienia, przyjmowaniu gotówki oraz ukrywaniu przestępczego pochodzenia pieniędzy.
Dariusz Z. był jednym z pierwszych żołnierzy przyjętych do GROM-u. W jednostce przeszedł wszystkie szczeble kariery od szturmowca do zastępcy dowódcy zespołu bojowego. Zaliczył misje na Haiti, w Jugosławii, Kosowie. W 2008 roku został dowódcą jednostki, a 2 lata później złożył rezygnację ze stanowiska.