Afera podsłuchowa w Bułgarii: Rosjanie wiedzieli wszystko, o czym mówią europejscy politycy
Rosjanie prawdopodobnie regularnie podsłuchiwali europejskich przywódców. Winni są Bułgarzy, którzy nie zapewnili ochrony kontrwywiadowczej podczas tegorocznej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Prasa w Sofii ujawniła kompromitujący skandal szpiegowski.
14.09.2018 | aktual.: 14.09.2018 12:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Znany bułgarski dziennikarz Grigor Lilov ujawnił, że europejscy politycy i dyplomaci przyjeżdżający do Sofii w czasie bułgarskiej prezydencji w pierwszej połowie 2018 r. byli regularnie podsłuchiwani. Goście szczytów i konferencji organizowanych w tym czasie w bułgarskiej stolicy zatrzymywali się w luksusowym hotelu Marinela, który jest dosłownie naszpikowany nowoczesnym sprzętem szpiegowskim.
Urządzenia nie należą do służb bułgarskich, a są tak zaawansowane, że na pewno nie zakładali ich prywatni amatorzy cudzych sekretów. Podejrzenia padają więc na wywiad rosyjski, który przez pół roku musiał mieć prawdziwe używanie w 5-cio gwiazdkowym hotelu. Można sobie wyobrazić, że Rosjanie wiedzą już nawet, co europejscy przywódcy mówią przez sen, nie wspominając o bardziej intymnych okolicznościach.
O ile nie mogą dziwić wysiłki rosyjskiego wywiadu, którego zadaniem jest zdobywanie informacji wszelkimi możliwymi sposobami, o tyle szokująca jest niefrasobliwość służb bułgarskich. Właściciel hotelu Vetko Arabadziew podejrzewany jest o pranie brudnych pieniędzy i unikanie podatków. Jego syn został aresztowany po znalezieniu u niego ponad 5 mln euro w gotówce zapakowanych w kartony z logiem Marineli.
Znane są także powiązania bułgarskiego oligarchy z postkomunistycznymi działaczami i politykami wspieranymi przez Moskwę. Hotel wygrał przetarg na obsługę bułgarskiej prezydencji w UE pomimo wątpliwych interesów i podejrzeń co do lojalności jego właściciela.
Marinela, największy hotel w mieście, od dekad jest sceną działań wywiadowczych. Od lat 80. ubiegłego wieku jest ulubionym miejscem spotkań radzieckich, a później rosyjskich rezydentów. Na liście gości znaleźli się jedni z najgroźniejszych terrorystów ubiegłego wieku: Ahmed Ali Agca, który dokonał zamachu na Jana Pawła II, Carlos Szakal, czy działacze japońskich Czerwonych Brygad i Organizacji Wyzwolenia Palestyny.
Europejskie i natowskie służby wywiadowcze uważają Sofię za serce bałkańskiej agentury Moskwy. Ambasada Rosji znajdująca się niedaleko hotelu Marinela uważana jest za centrum siatki agenturalnej obejmującej całe Bałkany. Mimo wcześniejszych ostrzeżeń, Bułgarzy nie zdołali zapewnić odpowiedniej ochrony, a raczej prywatności, odwiedzającym Sofię dygnitarzom.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl