Afera mailowa. Premier miał naciskać o zapis o niekaraniu osób zaangażowanych w walkę z pandemią
Kolejna odsłona afery mailowej. Tym razem z wiadomości, który miały wyciec ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka, możemy się dowiedzieć, że premier Mateusz Morawiecki zabiegał o wyłącznie z odpowiedzialności karnej osób "w związku z niezbędnymi działaniami mającymi na celu zapobiegnięcie szybkiemu i niekontrolowanemu rozprzestrzenianiu się COVID-19". Chodziło o to, by "zabezpieczyć" osoby dokonujące dla państwa szybkich zakupów np. Maseczek bez atestów.
Ujawniona korespondencja pochodzi z 24 marca 2020 roku. Walka z epidemią koronawirusa w Polsce dopiero się zaczynała. 4 marca w szpitalu w Zielonej Górze wykryto pacjenta zero. Rząd w pośpiechu doposażał szpitale. Maseczki były najbardziej pożądanym towarem na świecie.
Wymiana ujawnionych maili pomiędzy premierem a jego współpracownikami miała toczyć się w wątku zatytułowanym "Wyłączenie odpowiedzialności karnej". Uczestniczyć w niej mieli aktywnie premier Mateusz Morawiecki, Krzysztof Szczucki (dziś Prezes Rządowego Centrum Legislacji), minister Łukasz Scheriber (przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów) i Michał Kuczmierowski (dziś prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych). Wymiana maili miała docierać, poza ministrem Dworczykiem, na skrzynki Jadwigi Emilewicz (ówczesnej minister rozwoju), Łukasza Szumowskiego (ówczesnego minister zdrowia), a także Cezariusza Lesisza (prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu).
Przepis, który "musi być"
Wątek rozpoczyna mail przygotowany rzekomo przez Krzysztofa Szczuckiego, wówczas zastępcę dyrektora departamentu prawnego w KPRM. Jest on kluczowy dla zrozumienia sprawy, dlatego tez podajemy ją w całości:
Szanowni Państwo, Pan Premier prosił w niedzielę o to, żeby do ustawy [o zwalczaniu skutków pandemii - red.] dodać przepis wyłączający odpowiedzialność karną osób zaangażowanych w walkę z koronawirusem. Wspólnie z Panem Prezesem Haładyjem [Mariuszem Haładyjem, prezesem Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa] ustaliliśmy następujące brzmienie przepisu:
Art. ... 1. Sprawca czynu, o którym mowa w art. 231 lub art. 296 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny, nie popełnia przestępstwa, jeżeli jego czyn popełniony został w związku z niezbędnymi działaniami mającymi na celu zapobiegnięcie szybkiemu i niekontrolowanemu rozprzestrzenianiu się COVID-19 lub innymi niezbędnymi działaniami koniecznymi dla ochrony zdrowia publicznego w związku z zakażeniem COVID-19. 2. Jeżeli sprawca działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, ust. 1 nie stosuje się.
Przeglądałem przed chwilą najnowsze wersje projektów ustaw i nie zauważyłem tam takiej regulacji. Być może jest to świadoma decyzja, niemniej pozwalam sobie zwrócić na to Państwa uwagę.
Na ten wiadomość Mateusz Morawiecki zareagował krótką, jasną dyrektywą: "Koniecznie ma być ten przepis i on musi być jak najbardziej dający komfort poruszania się w granicach prawa dla wszystkich osób, które teraz zamawiają te nieszczęsne środki ochrony po całym świecie"
Na wiadomość premiera odpowiedział potem minister Łukasz Schreiber: "to jest Szefie".
"Łańcuszek" maili miał krótko zamknąć Michał Kuczmierowski, wtedy Pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów do spraw Rezerwy Strategicznej w obszarze ochrony zdrowia. "Alleluja" - napisał.
Nieodpowiedzialność weszła w życie
Ostatecznie, jak podaje Onet, zapis w podobnym duchu znalazły się najpierw w projekcie ustawy zmieniającej tzw. tarczę kryzysową przyjętym w marcu tego roku. Następnie rozszerzono go w ramach rządowego projektu tzw. Tarczy 2.0, przyjętego w kwietniu. Głosi on, że sprawcy nie odpowiedzą karnie, jeżeli "realizują w interesie publicznym obowiązki i zadania związane ze zwalczaniem skutków COVID19, w tym społeczno-gospodarczych, nałożone imiennie na reprezentowany przez niego podmiot w drodze ustawy lub na gruncie postanowień umowy (...) jeżeli kieruje się zwalczaniem tych skutków".
Pandemiczne afery
Przypomnijmy, że przy okazji walki z pandemią miało miejsce już kilka afer. Maseczki, sprowadzone z Chin największym samolotem świata, przydały się bardziej rządowym propagandystom niż medykom, ponieważ nie spełniały norm. Głośno także o aferze związanej z zakupem innej partii maseczek i respiratorów, w którą zaangażowany był były minister zdrowia Łukasz Szumowski.