Afera mailowa. Posłowie Kukiz'15 "muszą się uwiarygadniać"
W sieci krąży kolejny mail z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka. Były szef KPRM miał go wysłać w marcu 2019 r. do Mateusza Morawieckiego. Tym razem w korespondencji czytamy o kulisach rozmów partii rządzącej z posłami Kukiz'15.
Treść maila Dworczyka do premiera Morawieckiego opublikował serwis poufnarozmowa.top.
"Mateusz, sprawa z Kukizem wygląda tak: projekt ustawy jest złożony, umówiłem się dziś na następujące terminy: pierwsze czytanie 2-3.04, drugie i trzecie 25.03. Poseł sprawozdawca - Rzymkowski. Kukizy zadowolone" - czytamy. Prawdopodobnie chodzi o tzw. ustawę antykorupcyjną, której projekt złożyli posłowie Kukiz'15. Ustawa została finalnie uchwalona dopiero w następnej kadencji, w 2021 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ze szczegółów, które znalazły się w wiadomości wynika, że politycy rozmawiali o tzw. ustawie antykorupcyjnej. Przewidywała ona m.in. pozbawienie praw publicznych osób skazanych za korupcję, a także zakaz zatrudniania samorządowców i parlamentarzystów w spółkach Skarbu Państwa.
Kilka dni przed wysłaniem wiadomości do premiera przedstawiciele Kukiz'15, w tym Tomasz Rzymkowski, złożyli projekt ustawy w Sejmie. Warto zaznaczyć, że wspomniany polityk niedługo później wstąpił do PiS-u.
"Tyszka, podkreślając, że muszą się uwiarygadniać, i to nic osobistego, obiecał, że będzie się 'uwiarygadniał', atakując rząd 'in corpore' (łac. w komplecie - przyp. red.), a nie personalnie - zobaczymy" - pisze Dworczyk.
Dworczyk pisał o ówczesnym pośle Kukiz'15 Stanisławie Tyszce, który obecnie jest przedstawicielem Konfederacji.
"Kukizowi ponadto pomogę wydać w formie albumowej - dzieło życia jego taty - tzn. Madonny Kresowe (dotychczas było tylko wydanie papierowe słabej jakości)" - wyjaśnił szef KPRM.
Wirtualna Polska skontaktowała się w tej sprawie ze Stanisławem Tyszką. Poseł nie chciał komentować. - Nie pomogę panu redaktorowi - powiedział
Afera mailowa
Od czerwca 2021 roku serwis poufnarozmowa.top udostępnia w sieci rzekomą korespondencję prowadzoną z prywatnych skrzynek członków i doradców rządu.
Politycy PiS-u przekonują, że źródła maili są niewiarygodne, a całą akcję zorganizowali m.in. hakerzy z Rosji. Niektórzy parlamentarzyści Zjednoczonej Prawicy potwierdzili jednak, że maile są prawdziwe, w tym m.in. Jacek Sasin i Patryk Jaki. Strona publikująca maile została zablokowana przez ABW. Portal wciąż jednak działa.
Źródło: WP/Twitter