Afera mailowa: Krystyna Sibińska z PO wśród zhakowanych polityków? "Działania propagandowe"
Krystyna Sibińska z PO to jedna z parlamentarzystek, z którą policjanci skontaktowali się w sprawie możliwego ataku hakerskiego – dowiedziała się Wirtualna Polska. Takie działania funkcjonariuszy zapowiedział w oświadczeniu wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński. - Jestem zaniepokojona i rozbawiona. Zero konkretów – mówi WP posłanka.
W piątkowym oświadczeniu Jarosław Kaczyński podkreślił, że najważniejsi polscy urzędnicy, ministrowie, posłowie różnych opcji politycznych byli przedmiotem ataku cybernetycznego. "Do osób poszkodowanych w tym ataku oraz potencjalnie narażonych na jego skutki udają się funkcjonariusze Policji z informacją o tym incydencie oraz przedstawiona będzie każdemu poszkodowanemu i potencjalnie poszkodowanemu odpowiednia ścieżka zabezpieczenia elektronicznego poczty e-mail" - podkreślił wicepremier ds. bezpieczeństwa.
Jak udało nam się ustalić, jedną z osób, z którą skontaktowali się policjanci, jest posłanka Krystyna Sibińska z Platformy Obywatelskiej. Polityk w rozmowie z WP potwierdziła, że policjanci najpierw zadzwonili, a następnie osobiście przekazali jej pismo.
- To, co dostałam, trudno nazwać dokumentem, bo nikt nie jest pod nim podpisany. W piśmie pojawiła się jedynie informacja, że według ustaleń osoby trzecie mogły uzyskać nieuprawniony dostęp do mojej skrzynki elektronicznej – mówi Krystyna Sibińska.
- Pismo było skierowane do mnie i podane zostały na nim dwa adresy mailowe: jeden mój, a drugi z bardzo podobnym nazwiskiem, który jednak do mnie nie należy. Poniżej przedstawione były rekomendacje, żebym upewniła się, że skonfigurowałam dwuetapowe uwierzytelnienie, mam silne hasło oraz żebym nie korzystała z tej skrzynki do prowadzenia spraw służbowych. Był również podany numer telefonu, pod którym – według zapewnień - mogę skorzystać z pomocy eksperta – dodaje polityk.
"To jest absurd!". Włodzimierz Czarzasty o oświadczeniu Kaczyńskiego
Jak ujawniliśmy w WP, Mateusz Morawiecki korzysta z prywatnej skrzynki mailowej w sprawach służbowych od czasu wejścia do rządu PiS. Premier od kilku dni kluczy w tej sprawie, podobnie jak inni politycy PiS. Tymczasem policja w przekazywanych pismach wprost radzi politykom, by spraw służbowych nie załatwiać z prywatnych adresów mailowych.
Posłanka zgodnie z rekomendacjami zadzwoniła pod wskazany numer. Jak podkreśla, chciała się przede wszystkim dowiedzieć, czy jej skrzynka mailowa rzeczywiście padła ofiarą ataku hakerskiego. Nie uzyskała jednak konkretnych odpowiedzi.
- Kiedy zapytałam, czy to oznacza, że mój mail padł ofiarą hakerów, usłyszałam, że osoba z infolinii nie może mi tego powiedzieć, ale mam czekać na oddzwonienie. Po jakimś czasie oddzwonił do mnie mężczyzna, który przedstawił się jako przedstawiciel Kancelarii Premiera. Na ponowione pytanie, czy moja skrzynka została zhakowana, odpowiedział, że nie może udzielić mi takich informacji. Rekomendował jedynie wykonanie czynności, które zostały przekazane na piśmie – opisuje posłanka PO.
Polityk uważa, że udzielone rady i przekazane pismo to wyłącznie działania propagandowe i PR-owe. - Jestem zaniepokojona i rozbawiona. Jeśli rzeczywiście powstało zagrożenie, oczekiwałabym konkretnych działań i podpowiedzi, jak powinnam się zachować – dodaje Krystyna Sibińska.