PolskaAfera mailowa. Kaczyński ostrzega, Duda uspokaja, Morawiecki milczy. Władza się pogubiła [ANALIZA]

Afera mailowa. Kaczyński ostrzega, Duda uspokaja, Morawiecki milczy. Władza się pogubiła [ANALIZA]

Od wybuchu afery mailowej rządzący wysyłają rozbieżne komunikaty w sprawie skali zagrożenia Polski po ataku hakerskim. Współpraca ze służbami sojuszników sugeruje, że mamy do czynienia z poważnym kryzysem. Prezydent jednak twierdzi, że nie ma informacji o niebezpieczeństwie. – Zagrożenie jest bardzo wysokie – mówi Wirtualnej Polsce Paweł Wojtunik, były szef CBA.

Prezydent odniósł się do afery mailowej przy okazji akcji sprzątania lasu
Prezydent odniósł się do afery mailowej przy okazji akcji sprzątania lasu
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Patryk Michalski

Utajnione obrady Sejmu, wsparcie służb krajów sojuszniczych, współpraca z ekspertami NATO, oświadczenie wicepremiera ds. bezpieczeństwa, w którym czytamy o ”ataku cybernetycznym z terenu Federacji Rosyjskiej” – wszystkie wymienione działania władz świadczą o tym, że mamy do czynienia z nadzwyczajną sytuacją. Jarosław Kaczyński w oficjalnym stanowisku pisze o ”scenariuszu operacji zaplanowanej przeciwko polskim urzędnikom i politykom różnych opcji, której jednym z głównych celów jest uderzenie w polskie społeczeństwo i destabilizacja naszego kraju”.

Waga tych słów powinna być ogromna. W świetle przywołanych wypowiedzi, zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa wydaje się oczywiste. Bo jak inaczej nazwać działania, które mają uderzać w społeczeństwo i prowadzić do destabilizacji kraju?

O powadze problemu świadczy również wtorkowe oświadczenie rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych. ”ABW i SKW ustaliły, że na liście celów przeprowadzonego przez grupę UNC1151 ataku socjotechnicznego znajdowało się co najmniej 4350 adresów e-mail należących do polskich obywateli lub funkcjonujących w polskich serwisach poczty elektronicznej. Służby dysponują informacjami świadczącymi o związkach agresorów z działaniami rosyjskich służb specjalnych” – czytamy w komunikacie.

Prezydent ma do sprawy inne podejście. Andrzej Duda w poniedziałek – czyli trzy dni po oświadczeniu Jarosława Kaczyńskiego i niespełna dobę przed komunikatem polskich służb - stwierdził, że nie ma żadnych informacji, by istniało jakiekolwiek zagrożenie dla naszego kraju. Zaskakujące są również okoliczności, w których prezydent pierwszy raz publicznie odniósł się do sprawy. Zrobił to podczas rozmowy z dziennikarzami przy okazji akcji sprzątania lasu.

- Zawsze niepokoi taka sytuacja i chyba niepokoi każdego, także każdego użytkownika poczty mailowej. To jest pewna akcja pokazowa, którą ewidentnie ktoś prowadzi. Jest to jak widać zorganizowane i co do tego nikt nie ma wątpliwości, że jeżeli takie coś wycieka porcjami, to znaczy, że ktoś sobie robi jakiś charakter akcji politycznej – stwierdził.

Prezydent dodał jednak, że nie sądzi, "żeby bezpieczeństwo państwa było zagrożone". - Dlatego że te adresy mailowe, które są rzeczywiście w gestii polskiego państwa, bo opiekują się nimi służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa, one są bezpieczne. I jak do tej pory - o ile mnie pamięć nie myli - nie słyszałem, by z któregoś z tych oficjalnych adresów rządowych jakieś informacje się pojawiły - dodał.

Premier Morawiecki milczy

To słuszna uwaga głowy państwa, tyle tylko, że w przypadku afery mailowej od początku chodzi o służbowe maile wysyłane z prywatnych skrzynek. Mówienie o bezpiecznych skrzynkach rządowych jedynie może pogrążać premiera i ministrów, którzy prowadzili ważne rozmowy polityczne z prywatnych adresów, rezygnując z ochrony polskich służb. Jak ujawniliśmy w WP Mateusz Morawiecki od lat korzysta z prywatnego adresu do zarządzania państwem.

Szef rządu jednak milczy w tej sprawie. Od początku afery nie odpowiedział na pytanie, dlaczego wykorzystywał prywatną skrzynkę do służbowej komunikacji. Podobną strategię przyjęli inni politycy PiS. Każde merytoryczne pytanie ucinają przekazem o tym, że nie chcą wpisywać się w scenariusz pisany na Kremlu. Hasło stało się wygodną wymówką, by unikać odpowiedzi na pytania o odpowiedzialność.

- Dziwi mnie bagatelizowanie tej sprawy przez prezydenta i brak widocznych działań państwa – komentuje w WP Paweł Wojtunik były szef CBA, ekspert ds. bezpieczeństwa. – To nielogiczny i niespójny komunikat polityczny, próba bagatelizowania sprawy, która najprawdopodobniej - jeśli chodzi o kwestię bezpieczeństwa państwa - przebija wszystkie inne dotychczasowe afery tego rządu – twierdzi Wojtunik.

- Nie znam drugiej takiej afery w krajach Unii Europejskiej. Podobna jest tylko ta ze zhakowaniem prywatnych maili Hillary Clinton. Mam wrażenie, że politycy obecnie bardziej zajmują się kwestiami wizerunkowymi niż sprawami bezpieczeństwa. To pomylenie interesów państwa z interesem partii rządzącej – dodaje były szef CBA.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych poinformował we wtorek, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego już w ubiegłym tygodniu przesłała służbom specjalnym państw członkowskich NATO informację dotyczącą ostatnich ataków cybernetycznych wymierzonych w Polskę.

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)