Afera mailowa. Media: 150 ofiar ataku hakerskiego
Afera mailowa zatacza coraz szersze kręgi. Na liście osób, których poczta miała zostać przejęta przez niezidentyfikowanego hakera znajduje się aż 150 nazwisk - twierdzi "Rzeczpospolita".
Chodzi o ministrów i posłów różnych opcji politycznych, którzy mieli paść ofiarą ataku hakerskiego. Dziennik twierdzi, że są to dane zebrane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, a także pochodzące z ustaleń służb sojuszniczych.
Częściowo te ustalenia ujawnił wicepremier ds. bezpieczeństwa narodowego. Jarosław Kaczyński w specjalnym oświadczeniu napisał, że przedmiotem ataku cybernetycznego byli "najważniejsi polscy urzędnicy, ministrowie, posłowie różnych opcji politycznych". Przekazał również, że "do osób poszkodowanych w tym ataku oraz potencjalnie narażonym na jego skutki udają się funkcjonariusze Policji z informacją o tym incydencie oraz przedstawiona będzie każdemu poszkodowanemu i potencjalnie poszkodowanemu odpowiednia ścieżka zabezpieczenia elektronicznego poczty email".
Potwierdził to - częściowo - szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. - Znam jeden taki przypadek od nas. Chodzi o posłankę. O tym, że została zhakowana, dowiedziała się od policji. Szczegółów nie zna - mówił w Radiu PLUS Cezary Tomczyk. Później swoją wypowiedź powtórzył w rozmowie z "Rz".
Jarosław Kaczyński wydał mocne oświadczenie. "To poważna sprawa"
Afera mailowa. Co znalazło się w prywatnej korespondencji?
Przed kilkoma dniami na rosyjskiej platformie Telegram zaczęły się pojawiać - jak twierdzi autor postów - prywatne maile najważniejszych osób w państwie. W korespondencji brali udział m.in. szef KPRM Michał Dworczyk, premier Mateusz Morawiecki, minister zdrowia Adam Niedzielski czy szef Centrum Analiz Strategicznych przy KPRM dr hab. Norbert Maliszewski.
Tematyka konwersacji była szeroka - dyskutowano o sprawach wojskowości, Strajku Kobiet, czy wprowadzaniu nowych obostrzeń epidemicznych. Po ujawnieniu części dokumentów szef KPRM wydał dwa oświadczenia, w których przekonywał, że "intencją ataków jest podważenie zaufania do niego oraz wielu innych osób pełniących funkcje publiczne". W środę na tajnym posiedzeniu Sejmu politycy PiS tłumaczyli się z ostatnich wycieków. Następnie do mediów trafiła poselska instrukcja dotycząca zasad cyberbezpieczeństwa.