Adwokat podejrzanego o zabójstwo na UW: "Długo nie zastanawiałem się nad decyzją"
Jak ustaliła Wirtualna Polska, mec. Maciej Zaborowski został obrońcą podejrzanego o zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim Mieszka R. po tym, jak skontaktowała się z nim przez innego adwokata rodzina 22-letniego studenta. - Długo nie zastanawiałem się nad decyzją. Tak jak reprezentowałem ofiary w różnych brutalnych sprawach, nie widzę najmniejszego problemu w reprezentowaniu sprawców - mówi WP Maciej Zaborowski.
- O propozycji obrony dowiedziałem się w trakcie innej rozprawy w czwartek ok. 11. Nie znam się z rodziną podejrzanego, ani wcześniej nie znałem. Chcę podkreślić, że tego typu przestępstw w ogóle nie ma w Polsce i życzę, żeby ich nie było. Tak naprawdę są to pojedyncze przypadki. A jeśli są podobne sprawy, to przeważnie obrona sprawowana jest z urzędu. Powiem więcej: nikt jej nie chce wykonywać. W małych miejscowościach obrońcy w takich sprawach spotykają się z ostracyzmem społecznym. To problem dla adwokatów - mówi WP mec. Maciej Zaborowski.
- A pan - w kontekście brutalnych okoliczności sprawy - nie miał oporów, żeby przyjąć propozycję obrony podejrzanego? - dopytujemy
- Jako adwokaci, obrońcy w sprawach karnych występujemy po różnych stronach. Nie zajmuję się oceną moralną moich klientów. Każdemu z nas przysługuje prawo do obrony. Osobiście nie mam wątpliwości co do konieczności reprezentowania interesów mojego klienta. Długo się nie zastanawiałem nad decyzją. Tak jak reprezentowałem ofiary w różnych brutalnych sprawach, nie widzę najmniejszego problemu w reprezentowaniu sprawców. Na tym polega ten system prawny. Konieczna jest obrona tych ludzi. Nie dlatego, żeby ich uniewinnić, tylko żeby zagwarantować sprawiedliwy proces - argumentuje mec. Maciej Zaborowski.
- A kiedy pan widział się i rozmawiał ze swoim klientem?
- Ok. 15 w czwartek na korytarzu Prokuratury Rejonowej Warszawa -Śródmieście. Ale trudno uznać to za zwyczajową rozmowę z klientem. Odbyła się bowiem w obecności innych pracowników prokuratury i czterech uzbrojonych funkcjonariuszy policji, którzy go pilnowali - opowiada obrońca Mieszka R.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mrożące krew szczegóły ataku na UW. "Nie wiedzieliśmy, czy działa sam"
O tym, że adwokat od początku zaangażował się w obronę swojego klienta, świadczy sytuacja z czwartku, w której starł się z prokuraturą. Jak informował mec. Zaborowski, Mieszko R. nie przyznał się do winy, a złożył jedynie oświadczenie ws. stanu zdrowia. Według mecenasa odmówiono też uwzględnienia wniosku o przesłuchanie mężczyzny z udziałem biegłego psychiatry oraz psychologa.
Co innego przekazywali śledczy. - Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Odmówił odpowiedzi na wszelkie zadawane mu pytania. Natomiast złożył wyjaśnienia, których treść wskazuje, że konieczne jest uzyskanie opinii sądowo-psychiatrycznej - mówił z kolei rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Piotr A. Skiba.
Mieszko R. usłyszał zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa i znieważenia zwłok. Za pierwszy zarzut grozi od 15 lat więzienia do dożywocia, za drugi – taka sama kara, za trzeci - kara grzywny, ograniczenia wolności lub do 2 lat więzienia.
Adwokat Maciej Zaborowski, obrońca Mieszka R. nie jest anonimową osobą.
Bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry
W ostatnich latach media wielokrotnie pisały o działalności Macieja Zaborowskiego, zwracając uwagę, że adwokat swoją pozycję zawodową zbudował na związkach ze Zbigniewem Ziobrą. Za czasów pierwszych rządów PiS w latach 2005-2007 był asystentem ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Doradzał też sejmowej komisji śledczej ds. afery hazardowej.
Po powrocie PiS do władzy Zaborowski szybko został jednym z beneficjentów "dobrej zmiany" i trafił do kilku rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Dzięki temu znalazł się w zestawieniu "Klubu Milionerów Dobrej Zmiany" autorstwa b. dziennikarki Magazynu WP Bianki Mikołajewskiej.
"Po wygranej PiS w 2015 r., został członkiem rady nadzorczej PKP Intercity. Od stycznia 2016 r. jest członkiem rady nadzorczej PZU. Do końca 2022 r. spółka wypłaciła mu 1,181 mln zł" - czytamy w raporcie. Zaborowski z rekomendacji PiS zasiada też w Trybunale Stanu. Z kolei założona przez niego kancelaria miała w swoim portfolio takich klientów jak: Polska Grupa Zbrojeniowa, PGNiG, Orlen, Nitrochem, TVP, PGE, Energa, ale także Sejm, Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju czy KPRM.
"Niekończące się ataki prawne na media"
Pod rządami PiS Maciej Zaborowski i jego wspólnicy zasłynęli również rozprawą z mediami, które krytycznie opisywały działania m.in. najważniejszych polityków PiS. W 2021 roku Roman Imielski w tekście "Prawnik Obajtka chce uciszyć 'Wyborczą'. Przysłał już blisko 30 sprostowań i złożył liczący 123 strony pozew" wyjaśniał, że działalność adwokata to SLAPP - Strategic Lawsuits Against Public Participation - "strategiczne pozwy przeciwko opinii publicznej".
Jak ujawnił reporter Wirtualnej Polski Patryk Michalski, ministerstwo sprawiedliwości pod rządami Zbigniewa Ziobry zawarło dziesiątki umów z kancelarią Kopeć Zaborowski Adwokaci i Radcowie Prawni lub z samym Maciejem Zaborowskim. Łącznie na niemal 1,5 mln zł brutto.
Jak wtedy informował WP prawnik, współpraca była wykonywana przez zespół kilkunastu doświadczonych adwokatów, radców prawnych oraz aplikantów.
"Warto podkreślić, że w sprawach sądowych prowadzonych przez kancelarię w prawie 90 procentach sądy przyznawały w całości lub w znacznej części rację reprezentowanej przez nas stronie. W kilku sprawach doszło także do zawarcia korzystnych dla klienta ugód" - przekazał adwokat Maciej Zaborowski w korespondencji z WP.
W swojej karierze prawniczej występował w procesach zarówno cywilnych, jak i karnych m.in. przeciwko byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ćwiąkalskiemu, byłemu premierowi Leszkowi Millerowi, reżyserowi Kazimierzowi Kutzowi, dziennikarzowi Tomaszowi Lisowi.
Z kolei jak opisywał "Super Express", reprezentował w kilku procesach m.in. wspomnianego Zbigniewa Ziobrę, b. prezes Rady Ministrów Beatę Szydło wraz z rodziną, b. prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka, posła Przemysława Wiplera, b. posła Patryka Jakiego, dziennikarza Bogdana Rymanowskiego, prawicowe dziennikarki Dorotę Kanię oraz Anitę Gargas, b. europosła Janusza Korwin-Mikkego, historyka Sławomira Cenckiewicza, a także matkę zamordowanej harfistki ws. podwójnego zabójstwa w Filharmonii Dolnośląskiej.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski