Adam Niedzielski przegrywa z pandemią? Wojciech Maksymowicz podał dramatyczne dane
Adam Niedzielski przegrywa z pandemią? Według Wojciecha Maksymowicza, parametrem, który o tym może więcej powiedzieć, jest to, jak sobie radzimy w porównaniu do innych krajów europejskich. - Jesteśmy w tej chwili na najgorszej pozycji. Bez przerwy mamy pierwsze pozycje w ilości nowych zachorowań i zgonów. To jest ten miernik, innych nie ma - powiedział w programie "Tłit". Powiedział, że w tej chwili najczęściej umierają chorzy po 60. roku życia. - Ci, jeśli się teraz nie zgłaszają do szczepień, to są samobójcy - podkreślił Maksymowicz. Stwierdził, że trzeba to ludziom uświadomić.
Panie profesorze, o ministra Niedz… Rozwiń
Transkrypcja:
Panie profesorze, o ministra Niedzielskiego jeszcze zapytam. Czy minister Niedzielski już przegrał z epidemią?
No wie pan, jedynym miernikiem efektywności przywództwa w walce
z pandemią ze strony ministra zdrowia jest właśnie to, czy nasze
parametry występujące w Polsce są lepsze od innych krajów, które mają
podobne systemy organizacyjne, tak. Czyli znajduję się w Europie. Jesteśmy w tej chwili w izolowany
sposób na najgorszej pozycji. Bez przerwy mamy pierwsze pozycje - od pierwszego do szóstego
miejsca w rekordach ilości nowych zachorowań i śmierci. Codziennie
tak jest od dłuższego czasu. Były też wcześniej. Ja już w grudniu sygnalizowałem rzeczywiście osobom bardzo
wysoko postawionym związanym z rządem, żeby wziąć to pod uwagę. Bo to jest jakiś prawdziwy
alarm. I potem zmniejszyła się ta fala drugiego wzrostu i zaraz
potem zaczęła wzrastać trzeciego. No i to jest ten miernik, innych mierników nie ma. Jeżeli tak jest, to o czym tu mówić.
To ja te tragiczne dane, przynajmniej część, zacytuję. Jesteśmy na trzecim miejscu obecnie, jeśli chodzi o liczbę
zgonów. Przed nami są tylko Stany Zjednoczone i Brazylia. Minister finansów na
antenie Money.pl Wirtualnej Polski, pan Tadeusz Kościński powiedział, że po Wielkanocy czeka nas czwarta fala koronawirusa.
To było chyba pierwsze takie stwierdzenie ze strony któregoś z przedstawicieli rządu. Czy należy się spodziewać takiej czwartej
fali po Wielkanocy pana zdaniem, panie profesorze?
No nie, po Wielkanocy to jeszcze będzie cały czas trzecia fala, bo to mamy cały czas tę falę. Ona może mieć swoje gardy różne
i wiadomo, że okres świąt jest okresem bardzo trudnym.
Zresztą minister finansów może nie być biegły w tym zakresie. Myślę, że tutaj bliższe prawdy jest
to, że ta akcja właśnie szczepień, którą powinniśmy wszyscy solidarnie wzmacniać i przekonywać ludzi, bo bardzo
niepokojące było to, że po sześćdziesiątym roku życia - bo ich teraz najwięcej umiera, nie po 40, ale po 60 roku życia.
Nie po 80, ale po 60 roku życia. I ci, jeżeli się nie zgłaszają teraz do szczepień, to
są w części samobójcy. Więc to trzeba ludziom uświadomić. Ja ich codziennie widuję.
To prawda. Też lekarze zwracają uwagę na takie sytuacje, że faktycznie te osoby powyżej 60 roku życia mogły
w pewnym momencie zwątpić, nie rejestrowały się na szczepienia, ale później zmieniły zdanie. Tylko, że co z tego, że zmieniły te osoby zdanie, skoro już
wypadli z kolejki na koniec. Czy również tego nie należałoby w jakiś sposób naprawić?
Na pewno są to problemy, które jednakowoż, system właśnie tutaj, akurat właśnie system IT na pewno może
wspomóc, bo są ciągle zmieniające się sytuacje. Tak jak widzę w szpitalu, dowiaduję się. Przyjechały szczepionki albo nie przyjechały.
W tym tygodniu mieliśmy szczepić, a nie będziemy tej grupy szczepić, bo nie dojechały szczepionki, ale w przyszłym
będą. Tylko nie wiemy, czy we wtorek, a może w środę. No to są te problemy też obiektywne. Więc zmaganie się z tym jest trudne, niewątpliwe jest trudne.