Zmroził mnie trochę wywiad pana ministra Niedzielskiego, którego udzielił TVN24. Trochę mnie zmroził,
trochę mną wstrząsnął, bo to trochę jakby wywiad, który opisywał, słowa pana ministra opisywały przyszłość jakąś, którą
z katastroficznych filmów mógłbym sobie wyobrazić, postapokaliptycznych jakiś. No bo
pan minister tam na przykład powiedział, że nigdy nie będzie normalności takiej jak znaliśmy przed pandemią. Że właściwie niektórzy to się z maseczkami powinni
oswoić chyba na zawsze, 40-, 50-latkowie. Że to gdzieś tam z nami cały czas zostaje. Pani się zgadza z
takimi - no patrzę w pani oczy i próbuję znaleźć jakiś optymizm i szansę na to, że trochę pani uspokoi moje skołatane nerwy po
lekturze tego wywiadu, jak to będzie po pandemii. Już nie będzie normalność, jak chce minister Niedzielski?
Znaczy, wie pan, ja nie chcę mówić, że nauką powinni się interesować
tylko naukowcy, jak najbardziej nie. Ale uważam, że może politycy
powinni rozmawiać o polityce, a naukowcy o nauce i w tym wypadku muszę powiedzieć, że zupełnie
nie zgadzam się z panem ministrem, ponieważ każda pandemia miała swój początek, środek i
koniec. Rok po rozpoczęciu się pandemii SARS-CoV-2, to wcale nie
jest tak dużo, to jest tak naprawdę dopiero środek tej pandemii. Obserwując inne pandemie, które mieliśmy
okazję doświadczać albo o których wiemy, jak na przykład pandemia grypy hiszpanki, one
trwały latami. Pamiętajmy, że nie mieliśmy na nie szczepionek. My teraz mamy szczepionki. Przed
szczepionkami, przed wynalezieniem leków każda pandemia w końcu się kończyła. Tylko, że zabierała ze sobą o
wiele więcej ofiar. Więc w tym wypadku jesteśmy na mimo wszystko lepszej pozycji niż te nawet kilkadziesiąt
lat temu. Więc nie zapominajmy o tym. Co więcej i naukowcy, i też
niektóre państwa od wielu lat już starały się zbudować sieć pomocy i
dla państw rozwijających się, i dla innych państw, które pomogą w wykrywaniu czy
też patogenów, które mogą spowodować pandemię, czy też samej pomocy w przypadku, gdyby taki
wybuch takiej pandemii czy epidemii, w zależności od wielkości
oczywiście, się zdarzył. Więc takie kroki już były podejmowane od dłuższego
czasu i to nie jest tak ,że nagle my wszyscy będziemy musieli chodzić w maseczkach już zawsze. Że zawsze
już będziemy musieli oglądać się przez ramię, czy nie jest to jakiś nowy patogen. Nie.
Te wszystkie kroki były podejmowane i miejmy nadzieję, że teraz to pokazało, że faktycznie
musimy przeznaczyć jakieś fundusze nie tylko jako państwa, ale też globalnie w kierunku właśnie wykrywania
takich zagrożeń. Jeżeli będziemy obserwować takie zagrożenie globalnie, a nie na poziomie
krajów, to będziemy mogli wrócić do normalności. Bo będziemy mimo wszystko jakoś chronieni. Ao ale jakieś
zmiany możliwe, że zajdą. Nie mogę powiedzieć, że noszenie maseczek już do końca życia, ale
pamiętajmy, że na przykład po grypie hiszpance to sprawiło, że zaczęliśmy używać paszportów. Czy
też po wielu takich wypadkach, po kryzysach
światowych zachodziły jakieś zmiany. Czy choćby to, że na przykład były dodatkowe dodatkowe
sprawdziany na lotniskach - nie możemy już nosić ze sobą napojów na lotniskach,
znaczy przez oczywiście bramki. Ale tutaj
zawsze były jakieś zmiany, więc w tym przypadku możliwe, że też jakieś zajdą na poziomie społecznym
czy też samej ochrony tutaj światowej. Ale zobaczymy. To wszystko jest
przed nami. Nie sądzę, żeby było aż tak źle jak mówi pan minister.