Adam Bodnar w obronie praw zabójcy Kristiny. Fala krytyki ze strony polityków
- Hierarchia została potężnie zaburzona - powiedział Andrzej Rozenek (SLD) o czwartkowej reakcji rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara. Polityk SLD uważa, że Bodnar często milczy, a teraz stanął w obronie człowieka, który miał się dopuścić "najohydniejszej zbrodni".
21.06.2019 06:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zatrzymanie 22-letniego Jakuba A. ws. brutalnego zabójstwa Kristiny nie przebiegło poprawnie - uważa Adam Bodnar. Rzecznik praw obywatelskich jest zdania, że pogwałcono prawa mężczyzny podejrzanego o mord 10-latki. Prawnik zauważa też, że "nie były potrzebne kajdanki zespolone ani chwyt obezwładniający", bo zatrzymany nie stawiał oporu.
- Powinien złożyć kondolencje rodzinie, a policjantom i prokuraturze podziękować za skuteczne i szybkie działania - zasugerował Adamowi Bodnarowi w rozmowie z portalem tvp.info rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka.
Sprawa budzi ogromne emocje. W ostatnich godzinach stała się jednym z najczęściej komentowanych tematów w Polsce. - Wielokrotnie widziałem w telewizji podobne zatrzymania groźnych przestępców i być może za każdym razem były jakieś obiekcje prawne. Nie słyszałem wtedy głosu Rzecznika Praw Obywatelskich. Nagle się teraz wypowiada, w momencie, kiedy mamy do czynienia z przestępcą, który prawdopodobnie popełnił najohydniejszą zbrodnię, jaką można sobie wyobrazić - powiedział w Polsat News Andrzej Rozenek (SLD).
Polityk dodał, że "nie tego obywatele oczekują od rzecznika praw obywatelskich". Stwierdził, że w Polsce jest wiele nieszczęść i poszkodowanych grup społecznych. Jego zdaniem, głos rzecznika jest mało słyszalny w obronie tych poszkodowanych, a stał się wyjątkowo mocny w sprawie, która jego zdaniem jest ewidentna. - No, dla mnie hierarchia została potężnie zaburzona tutaj - zaznaczył.
Do sprawy odniósł się także Marek Jakubiak z Konfederacji Jakubiak-Liroy. Podkreślił, że zabójca 10-letniej Kristiny jest opatrzony klauzulą "niebezpieczny". - Nie pojechała go aresztować zwykła policja, tylko pojechała specjalna służba antyterrorystyczna i działali według procedur - uważa.
Z kolei Jan Strzeżek (Porozumienie) zaznaczył, że oceniając oświadczenie Adama Bodnara należy je analizować w dwóch aspektach. Ocenił, że nie przyznanie mężczyźnie obrońcy oraz fakt, że jego zdjęcie wyciekło do sieci faktycznie są "haniebne" i należy je skrytykować. - Ale ta dalsza część, jak został potraktowany przez policję, to musi pan rzecznik odpowiedzieć sobie na pytanie: czy stoi po stronie ofiary czy po stronie sprawcy - mówił w Polsat News warszawski radny.
Źródło: Polsat News