Adam Bodnar nie przyjmie Nagrody Godności Człowieka
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar nie przyjmie Nagrody Godności Człowieka przyznanej mu przez Fundację Rolanda Bergera. Media ujawniły, że ojciec fundatora nagrody, Georg Berger był beneficjentem III Rzeszy.
19.10.2019 20:47
Jak podał w piątek dziennik "Handelsblatt", Georg Berger był od roku 1931 do września 1944 roku członkiem hitlerowskiej partii NSDAP. W latach 1936-1939 pełnił funkcję skarbnika Hitler-Jugend. Następnie, jako dyrektor generalny, zarządzał piekarnią odebraną żydowskim właścicielom. Mieszkał w skonfiskowanej Żydom wilii w Wiedniu.
"W związku z ujawnionymi w niemieckiej prasie informacjami i wątpliwościami dotyczącymi roli Georga Bergera w okresie III Rzeszy, Rzecznik Praw Obywatelskich zmuszony jest poinformować władze Fundacji Rolanda Bergera, że nie może obecnie przyjąć nagrody jego imienia i wziąć udziału w uroczystości jej wręczenia 21 października 2019 roku" - głosi oświadczenie opublikowane na stronie internetowej RPO.
Bodnar wyróżniony za obronę demokracji
We wrześniu Fundacja poinformowała o przyznaniu tegorocznej nagrody polskiemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich za zaangażowanie na rzecz obrony demokracji. Nagroda związana jest z dotacją w wysokości miliona euro. Ceremonia wręczenia wyróżnienia miała się odbyć w najbliższy poniedziałek w Muzeum Żydowskim w Berlinie. Laudację miał wygłosić przewodniczący Bundestagu Wolfgang Schaeuble.
81-letni Roland Berger należy do najbardziej znanych niemieckich przedsiębiorców, a jego firma doradcza współpracuje z koncernami na całym świecie.
Kwaśniewski o największym zagrożeniu dla PiS w następnej kadencji
Fundując przyznawaną od 2008 roku Nagrodę Godności Człowieka, Roland Berger chciał uhonorować zmarłego w 1977 roku ojca, którego przedstawiał jako autorytet moralny. Berger senior miał być, według syna, przeciwnikiem Hitlera i ofiarą prześladowań z pobudek politycznych.
Nieprawdziwe informacje
Przedsiębiorca twierdził, że ojciec wystąpił przed wybuchem wojny z NSDAP "z powodów religijnych". W jednym z wywiadów utrzymywał, że ojciec "narażał własne życie, aby pozostać porządnym", a nawet trafił do obozu koncentracyjnego Dachau. W archiwach nie ma jednak żadnego śladu pobytu Georga Bergera w obozie.
Z dokumentów wynika, że powodem konfliktu z władzami III Rzeszy i wykluczenia z partii był luksusowy tryb życia i naruszenie przepisów o gospodarce w czasie wojny, w tym "chomikowanie" żywności.
Zobacz także
Historyk prześwietli Bergera
Roland Berger odwołał ceremonię wręczenia nagrody. W opublikowanym w sobotę oświadczeniu fundator wyjaśnił, że w obecnej atmosferze dotrzymanie poniedziałkowego terminu mogłoby wyrządzić nagrodzie szkody. Nagroda Godności Człowieka będzie oczywiście nadal przyznawana - zapewnił Berger.
Skonfrontowany miesiąc temu z zarzutami, Roland Berger zlecił historykowi Michaelowi Wolffsohnowi zbadanie przeszłości ojca. Już po pierwszym przejrzeniu dokumentów Wolffsohn uznał za prawdopodobne, że Georg Berger był beneficjentem nazistowskiego systemu.
W wywiadzie dla "Handelsblatt" Roland Berger powiedział, że jego postawa była "tragicznym samooszukiwaniem się". "Nie miałem żadnych wątpliwości" - przyznaje. "Dziś jestem mądrzejszy" - dodał.
Przeczytaj także:
Adam Bodnar w SZ: Ostatnia nadzieja w TSUE
FAZ: Czy niemieckie winy stają się z czasem coraz większe?